fot. Przemysław Grabiński/Polskie Radio Koszalin

Brakuje kadry, szwankowała komunikacja - pora na „odbudowę” i rozwój. Taką diagnozę i cele na przyszłość stawia sobie zarządzający od listopada nowy dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Pile Grzegorz Sieńczewski.

Za najpilniejszy problem do rozwiązania nowy dyrektor wskazał braki kadrowe, które mogą „sparaliżować” pracę niektórych oddziałów:

- Głównym wyzwaniem dla naszego szpitala jest kadra. Problem nie dotyczy komfortu układania dyżurów czy pracy na oddziałach, ale ich funkcjonowania. Nie mamy bezpiecznego buforu. Jeśli jeden lekarz zachoruje, stwarza to problem z funkcjonowaniem całego oddziału. Pod tym względem możemy mówić o odbudowie szpitala.

W ostatnim czasie, pod rządami poprzedniego dyrektora, w pilskim szpitalu nie odbywały się regularne odprawy dyrektora z pracownikami. Grzegorz Sieńczewski przyznał, że mogło to mieć wpływ nie tylko na atmosferę pracy, ale i funkcjonowanie tej placówki: - Jestem zaskoczony brakiem komunikacji między pracownikami szpitala. Przywracamy ją. Jak się okazało, spotkanie z ordynatorami odbyło się pierwszy raz od kilkunastu miesięcy.

Za kilka dni ma też zapaść decyzja o powołaniu zastępcy dyrektora do spraw medycznych, którego w ostatnich latach w placówce zabrakło.

Starosta pilski Rafał Zdzierela powiedział, że nowy dyrektor i wprowadzane przez niego zmiany mają przywrócić mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa: - Oczekujemy przywrócenia bezpieczeństwa dla naszych pacjentów i pacjentek. Nie może być tak, że dochodzi do zagrożenia funkcjonowania jednego z oddziałów, którego zawieszenie mogłoby np. spowodować zawieszenie SOR-u.

Wykorzystując tworzenie na pilskim oddziale Uniwersytetu im. Adama Mickiewicz kierunku lekarskiego, Szpital Specjalistyczny w Pile chce też stać się szpitalem klinicznym.

pg/aj

Posłuchaj

materiał Przemysława Grabińskiego