fot. źródło: https://www.gov.pl

Gościem porannego „Studia Bałtyk” był minister nauki i szkolnictwa wyższego, lider Lewicy w Zachodniopomorskiem Dariusz Wieczorek. W rozmowie z Anną Popławską m.in. odpowiedział na pytanie, czy koalicja rządowa rzeczywiście pokrywa się rdzą?

O „rdzewiejącej koalicji” publicznie mówił jeden z zachodniopomorskich radnych wojewódzkich reprezentujący Polskę 2050, rozczarowany tym, że reprezentant jego ugrupowania nie zasiada w zarządzie województwa.

- Każde wybory wywołują emocje, bo każdy gdzieś tam nosi w kieszeni buławę i uważa, że będzie świetnym członkiem zarządu. To jest normalna rzecz - stwierdził Dariusz Wieczorek. Minister podkreślał, że intencją liderów partii wchodzących w skład Koalicji 15 października było odwzorowanie w samorządach wojewódzkich układu sił, jaki powstał po ostatnich wyborach parlamentarnych. - Trochę dziwię się takiemu podejściu i takim słowom - dodał.

Zaprzeczył także pojawiającym się w przestrzeni publicznej informacjom o tym, że w koalicji rządzącej zagrożona jest pozycja Lewicy. - Lewicy nic nie grozi, umowa koalicyjna cały czas obowiązuje - podkreślił. - Klub PSL liczy bodajże 31 posłów, Polski 2050 - 32, Lewicy - 26. Te trzy ugrupowania są de facto na takim samym poziomie.

Tuż przed rozpoczynającą się rekrutacją na nowy rok akademicki nie mogło zabraknąć pytania dotyczącego sytuacji na ostatnio otwartych kierunkach lekarskich, które powstały mimo negatywnej opinii Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Minister przyznał, że kontrole wciąż trwają i pod koniec maja najprawdopodobniej poznamy ich wyniki. - Na dziś rekomendowałem, by na tych kierunkach, które powstały bez akceptacji PKA, przyznać limit przyjęć na rok akademicki 2024/25 zero. Dalszym krokiem będzie kwestia zamknięcia tych kierunków - poinformował.

Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.

ap/zas

Posłuchaj

Gość „Studia Bałtyk”: Dariusz Wieczorek