fot. fb/Paweł Breszka
Prokuratura Okręgowa w Koszalinie prowadzi śledztwo w sprawie utonięcia trojga rodzeństwa z Wielkopolski. Śledczy chcą ustalić przebieg wydarzeń na plaży i w wodzie.

Trwają czynności mające dać odpowiedzi na wiele pytań, np. co robili w czasie tragedii rodzice i ratownicy, kto wiarygodnie przedstawia przebieg wydarzeń.

- Poszukujemy dowodów i prosimy osoby, które tego dnia były na plaży i pamiętają czas, w którym doszło do zdarzenia, o to by zgłosiły się do nas w charakterze świadków. To bardzo ważne dla dalszego przebiegu śledztwa. Szczególny apel kierujemy do osób, które robiły w tym czasie pamiątkowe zdjęcia lub filmy. Chcemy ustalić, jakiego koloru była wówczas wywieszona flaga, jaki był stan morza, jak zachowywali się rodzice i pracownicy obsługi plaży - powiedział Polskiemu Radiu Koszalin prokurator Ryszard Gąsiorowski z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Śledztwo jest prowadzone pod kątem narażenia życia dzieci, niedopełnienia obowiązku opieki nad nimi i nieumyślnego spowodowania śmierci. Postępowanie jest jednak prowadzone w sprawie, a nie przeciwko komuś.

- Nikomu nie przedstawiliśmy zarzutów, ani nie planujemy tego zrobić w najbliższym czasie. Musimy bowiem dojść do podstawowego stwierdzenia, czy to zdarzenie to był nieszczęśliwy wypadek, czy też ktoś jest podejrzany i będzie musiał wyjaśniać motywy swojego postępowania - zaznaczył prokurator Gąsiorowski.

Morskie fale porwały dzieci 14 sierpnia w Darłówku. Rodzeństwo miało kąpać się z matką na niestrzeżonym kąpielisku. Gdy kobieta na chwilę wróciła do dziecka na plaży, pozostałe jej dzieci zniknęły pod wodą. Ojciec miał być na plaży, ale w innym miejscu.

W sierpniu pełnomocnik rodziców złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ratowników.
Ci z kolei twierdzą, że była czerwona flaga, dzieci weszły do wody w tzw. czarnym punkcie - miejscu, gdzie jest zakaz kąpieli.

Bliscy rodziców dzieci stwierdzili w oświadczeniu między innymi, że rodzice robili wszystko, by uchronić je przed tragedią.

Władze Darłowa uznały między innymi, że organizacja kąpieliska była prawidłowa.

Zmarłe tragicznie dzieci miały 11, 13 i 14 lat. Rodzina przyjechała na wakacje nad morze z Sulmierzyc w Wielkopolsce. Tragedia w Bałtyku poruszyła cały kraj.

ak/ar

Czytaj więcej

Posłuchaj

prokurator Ryszard Gąsiorowski o trwającym śledztwie
  • 00:00:00 | 00:00:00
::
prokurator Ryszard Gąsiorowski o poszukiwaniu świadków
  • 00:00:00 | 00:00:00
::