Rozstawiony z numerem szóstym Maks Kaśnikowski pokonał w finale turniejową „ósemkę” Tomasza Berkietę 6:1, 4:6, 6:4.
Maks Kaśnikowski podkreślił, że końcówka turnieju była dla niego bardzo wyczerpująca: - Wracałem po kontuzji, pierwsze turnieje nie były więc dla mnie łatwe. Wczoraj rozegrałem dwa trzysetowe mecze, dzisiaj kolejny. Modliłem się, żeby wytrzymać fizycznie. Cieszę się, że wyszedłem z tego turnieju zwycięsko - zaznaczył.
Tomasz Berkieta, choć nie ukrywał sportowej złości, przyznał, że rozegrał dobre zawody: - To był trudny mecz i trudny przeciwnik. Nie ma co ukrywać - Maks zagrał świetnie. To było spotkanie godne finału. Mam powody, żeby być zadowolony - powiedział.
Turniej Koszalin Open rozegrano po raz dziewiętnasty.
rz/zn
