W sobotę warto wybrać się na stadion miejski w Mirosławcu. Ulokowane tam stoiska kół gospodyń wiejskich obfitują w tradycyjne potrawy przygotowane na bazie przepisów przekazywanych z pokolenia na pokolenie.
Odwiedzający festiwal muszą uzbroić się jednak w cierpliwość, bo po zupy ustawiają się kolejki. Jak usłyszeliśmy od uczestników imprezy: wszystko zarówno wygląda, jak i smakuje pysznie.
- Sekret tkwi w tym, że łączymy przeszłość z teraźniejszością i korzystamy wyłącznie z ekologicznych, naturalnych produktów - zaznaczyła jedna z kucharek.
Dyrektor Ośrodka Kultury w Mirosławcu Anna Watson przyznała w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin, że festiwal jest doskonałą okazją do integracji lokalnej społeczności.- Ideą festiwalu jest kultywowanie zapomnianych receptur, ale przede wszystkim chodzi o to, by integrować międzypokoleniowo mieszkańców - dodała.
Równocześnie z Festiwalem Zup odbywa się Gminny Dzień Seniora. Organizatorzy przygotowali atrakcje dla mieszkańców w każdym wieku. Impreza na stadionie miejskim zakończy się późnym wieczorem potańcówką.
pg/zn