fot. ms.gov.pl
Prokuratura chce dla senatora KO Stanisława Gawłowskiego 6,5 roku więzienia i 180 tys. zł grzywny. Polityk nie przyznaje się do winy i postawione mu zarzuty nazywa "politycznymi".

W Sądzie Okręgowym w Szczecinie dobiega końca trwający od ponad pięciu lat proces, dotyczący wydarzeń sprzed ponad dekady. Zdaniem śledczych w nieistniejącym już Zachodniopomorskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych dochodziło do korupcji na wielką skalę i ustawiania przetargów na roboty melioracyjne. Wśród oskarżonych znaleźli się m.in. ówczesny dyrektor Zarządu Melioracji Tomasz P., przedsiębiorcy i urzędnicy.

Wśród oskarżonych jest także Stanisław Gawłowski, który usłyszał siedem zarzutów dotyczących m.in. korupcji. Zdaniem śledczych polityk miał przyjąć w charakterze łapówki m.in. dwa luksusowe zegarki i apartament w Chorwacji.

Dziś mowę końcową wygłosił prokurator Witold Grdeń ze szczecińskiego wydziału Prokuratury Krajowej. W oparciu o zebrany materiał dowodowy zażądał dla Stanisława Gawłowskiego kary 6,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności oraz grzywny w wysokości 180 tysięcy złotych.

Wśród ponad 20 oskarżonych jest także żona polityka i teściowie jego pasierba, którzy usłyszeli zarzuty w sprawie apartamentu w Chorwacji.

Wyrok ma zapaść 1 sierpnia.

red.