fot. Neptun Przygoda,Pasja,Eksploracja/fb.com

W lesie nieopodal Domacyna odnaleziono szczątki radzieckiego samolotu Jermołajew Jer-2, który w sierpniu 1941 roku brał udział w bombardowaniu Berlina.

Podczas prac eksploracyjnych udało się wydobyć z lasu już kilkaset fragmentów maszyny. Na niektórych z nich wciąż widoczne były numery, dzięki którym możliwa była identyfikacja samolotu.

Porównanie z danymi ewidencyjnymi potwierdziło, że znaleziony bombowiec wyleciał 10 sierpnia 1941 roku z lotniska Puszkino i doleciał nad Berlin - poinformował Jan Nowicki z Nieporęckiego Stowarzyszenia Historycznego. - Udało nam się potwierdzić, że dowódca samolotu wysłał radiogram o zbombardowaniu Berlina. Od tego momentu jego losy nie były znane - do czasu odnalezienia szczątków i identyfikacji bombowca - dodał.

Nie wiadomo co spowodowało katastrofę samolotu. Jan Nowicki ma jednak teorię: - Według mojej wersji, podczas powrotu znad Berlina bombowiec został ostrzelany przez artylerię przeciwlotniczą, co uszkodziło zbiorniki paliwa. Paliwo zaczęło wyciekać i samolot nie mógł dalej lecieć. Pytanie brzmi: czy załoga zdążyła z niego wyskoczyć? - powiedział Nowicki.

Rafał Kraczkowski, eksplorator ze Stowarzyszenia Neptun - Przygoda, Pasja, Eksploracja w Myślinie, podkreśla, że wydobycie części samolotu to żmudny, wielomiesięczny proces prowadzony w ekstremalnie trudnych warunkach.

W wyniku uderzenia samolotu w teren torfowy powstało bagienko, z którego teraz wydobywamy różne elementy wraku. Znaleźliśmy ich już naprawdę mnóstwo. Jest dużo części także wokół tego miejsca. Uzyskaliśmy już wszystkie pozwolenia na użycie ciężkiego sprzętu, ale musimy poczekać na obniżenie poziomu wody. W tym roku planujemy zakończyć te prace - przekazał.

Równocześnie z pracami eksploracyjnymi prowadzone są poszukiwania rodzin członków załogi bombowca.

ma/zn

Posłuchaj

Jan Nowicki o możliwych przyczynach katastrofy Rafał Kraczkowski o pracach eksploracyjnych Jan Nowicki o losach maszyny