Gościem porannego „Studia Bałtyk” był ks. Wojciech Parfianowicz, rzecznik kurii biskupiej w Koszalinie. W rozmowie z Anną Popławską mówił m.in. o tym, dlaczego uroczystość Wszystkich Świętych to radosne święto.
Ks. Wojciech Parfianowicz podkreślił, że chociaż Wszystkich Świętych kojarzymy z zadumą i powagą, jest to w istocie dzień radości. - Choć jest to radość bardziej poważna niż wesołkowata. Jest to radość z tego, co mówi nam wiara, że śmierć nie jest dla nas końcem.
Duchowny zaznaczył, że mimo wszystko smutek z powodu śmierci i tęsknota za zmarłym są czymś normalnym i naturalnym. - Nawet Pan Jezus smucił się, kiedy zmarł jego przyjaciel Łazarz – przypomniał. Dodał jednak, że wiara „daje nam perspektywę, że mimo tej przykrości, kiedy idziemy na cmentarz i widzimy groby, one nie są dla nas końcem istnienia człowieka”. Odwołał się także do liturgii pogrzebowej i przypomniał: - Słowa prefacji mówią, że śmierć zmienia nasze życie, ale go nie kończy, a rozłąka z bliskimi jest przejściowa.
W uroczystość Wszystkich Świętych wierni mają obowiązek uczestniczenia w mszy świętej. Ks. Parfianowicz przypomniał, że msza odbędzie się - jak co roku - także na koszalińskim cmentarzu, a poprzedzi ją procesja.
Ks. Wojciech Parfianowicz wyjaśnił, że to Dzień Zaduszny, który obchodzimy 2 listopada, bardziej niż uroczystość Wszystkich Świętych, przypomina nam, że śmierć jest przykra i wiąże się z tęsknotą oraz żałobą. - Przypomina nam również, że owszem, są ludzie święci, ale są też zmarli, którzy wciąż czekają na naszą modlitwę. To jest również taki dzień, kiedy można uświadomić sobie, że jeśli nawet za życia nie zdążyliśmy czegoś zrobić dla bliskiej nam osoby, to po śmierci możemy jej pomóc, troszcząc się o jej zbawienie.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/zn