zdjęcie poglądowe/ fot. wikipedia.org
3 sierpnia 1932 roku w wówczas niemieckim Słupsku rozpoczął się proces dwójki polskich lotników, którzy awaryjnie wylądowali koło Przewłoki.
Kapitan Wacław Kornacki i porucznik Józef Lewoniewski tłumaczyli się przed niemieckim sądem, że zgubili drogę, lecąc z Pucka do Bydgoszczy i po awarii silnika musieli wylądować na terenie Niemiec. Dziś wiadomo, że piloci byli uczestnikami misji wywiadowczej. Celem ich lotu
było rozpoznanie słupskiego lotniska i lądowisk polowych, gdzie Niemcy
pod przykrywką reorganizacji lotów amatorskich przygotowywali kadry dla
odrodzonej rok później Luftwaffe.
Jak później ustalili historycy na krótko przed lądowaniem piloci wyrzucili do morza cały sprzęt szpiegowski. Niemcy
podejrzewali faktyczny cel lotu Polaków, nie mieli jednak dowodów, aby
skazać ich za szpiegostwo. Sąd skazał obu wojskowych na kary
finansowe.
Tę historię Piotrowi Głowackiemu opowiedział prof. Wojciech Skóra.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
pg/mt