fot. KP PSP w Lęborku/Facebook
Od środy z ogniem walczy 63 strażaków. To trzeci w ciągu ostatnich kilku tygodni pożar na tym składowisku. Sprawą pierwszego pożaru zajęła się już Prokuratura Okręgowa w Słupsku.

W środę wieczorem zapaliła się pryzma tekstyliów o wymiarach 50 metrów długości, 40 szerokości i 10 wysokości. - Na miejscu jest 63 strażaków. Trwa akcja gaśnicza. Pożar nie jest jeszcze opanowany - powiedział w czwartek rano oficer dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku. W akcji jako wsparcie uczestniczą zastępy z województw kujawsko-pomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego.

Postępowanie w sprawie nielegalnego składowania odpadów i sprowadzenia pożaru w Kamieńcu prowadzi już Prokuratura Okręgowa w Słupsku. - Prokuratura przejęła do prowadzenia sprawę pierwszego, październikowego pożaru i analizujemy akta zdarzenia sprzed tygodnia. Po analizie materiałów zapadną dalsze decyzje w tej sprawie - powiedział rzecznik prasowy prokuratury Paweł Wnuk.

Śledztwo prokuratury dotyczy dwóch artykułów kodeksu karnego: bezprawnego składowania odpadów oraz sprowadzenia bezpośrednie niebez­pieczeństwo zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru.

Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lęborku Marta Szałkowska powiedziała, że funkcjonariusze zbierają dowody z ostatniego pożaru w Kamieńcu i na bieżąco przekazują do prokuratury: - Przyczyna pożaru jest nieustalona. Nie wykluczamy podpalenia.

Jak poinformowała słupska delegatura Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku, na składowisku tekstyliów rozpoczęli też kontrolę inspektorzy WIOŚ, którzy w nocy byli w Kamieńcu: „Trwają czynności kontrolne”.

PAP/rz

Czytaj więcej