fot. prk24.pl
Dyrektor Muzeum Regionalnego w Szczecinku, który był w czwartek gościem Mateusza Sienkiewicza w porannym „Studiu Bałtyk”, przyznał, że ciąg wielu zdarzeń doprowadził do tego, że Polska po 123 latach odzyskała niepodległość.
- Jedenasty dzień listopada to olbrzymia koincydencja różnych wydarzeń, niekoniecznie związanych z oswobodzeniem się Józefa Piłsudskiego z Magdeburga i przekazaniem mu władzy. To też czas zakończenia I wojny światowej, która wybuchła w 1914 roku. Został pogrzebany więc porządek, który ustanowiono po klęsce Napoleona Bonapartego i miał on umocnić „wielkich” tamtego świata - Prusy, Austro-Węgry i Cesarstwo Rosyjskie. Gdyby nie rewolucja październikowa w 1917 roku i obalenie caratu, to Polska mogłaby nie wywalczyć niepodległości - powiedział Ireneusz Markanicz, który również przypomniał, że po I wojnie światowej pojawiło się również kilka nowych państw.
Gość „Studia Bałtyk” dodał, odzyskanie niepodległości przez Polskę było możliwe dzięki ponadpolitycznej współpracy.
Przypomniał również, że nie każdy chciał mieć paszport Rzeczypospolitej: - Te osoby miały wówczas prawo do przesiedlenia się. W Szczecinku i okolicznych wioskach wybudowano właśnie dla tych osób domy. Niemcy dawali ziemię przesiedleńcom i budowali im domy. Budynki były podzielone na trzy części. Pierwsza to część mieszkalna, a pozostałe dwie przeznaczone były na gospodarkę.
Ireneusz Markanicz opowiedział także o historii Jamesa Douglasa - dziadka byłego burmistrza Szczecinka, a obecnie posła PO Jerzego Hardie-Douglasa, który organizował wizytę Józefa Piłsudskiego w Japonii.
Więcej w poniższej rozmowie.
red./ms/rz