Ks. Łukasz Bikun, dyrektor diecezjalnego Caritas, powiedział Polskiemu Radiu Koszalin, że utworzenie centrum to de facto jedynie zmiana nazwy i siedziby, ponieważ Caritas wspiera uchodźców od lat: - Takie działania prowadziliśmy jeszcze przed wojną w Ukrainie. Oferowane przez nas wsparcie obejmuje: naukę języka polskiego, porady prawne, doradztwo zawodowe, pomoc psychologiczną. Będziemy się też starali się tworzyć pomost między mieszkańcami a uchodźcami, by im pokazać naszą kulturę, ale koszalinianom przedstawić ich dorobek.
Barbara Grygorcewicz, posłanka KO z Koszalina podkreśla, że to normalne działanie pomocowe dla osób zaczynających życie od nowa w innym kraju: - Zmieni się nazwa i źródło finansowania tej placówki. Ale nie jest to sprawa polityczna. Nie jest to też hostel czy jakiś obóz dla uchodźców. To po prostu instytucja, która pomaga w sprawach prawnych, zatrudnienia i innych, które są ważne dla człowieka, który znalazł się w obcym kraju. Wszędzie funkcjonują takie placówki i Polacy, którzy są np. w Niemczech czy Wielkiej Brytanii z ich pomocy korzystają.
W Koszalinie przebywa legalnie kilka tysięcy obcokrajowców, głównie uchodźców wojennych z Ukrainy. Tu pracują i płacą podatki. Posłowie PiS Marek Gróbarczyk oraz Czesław Hoc złożyli jednak w tej sprawie interpelację poselską. - Zapytaliśmy, czy były konsultacje społeczne w sprawie utworzenia takich centrów w Koszalinie i Szczecinie. Zdziwiło nas także to, że są już dwa pilotażowe centra w Wielkopolsce i woj. opolskim. Dlaczego więc tworzy się 49 centrów integracji w całej Polsce?
Centrum Integracji Cudzoziemców będzie działać w budynku przy ulicy Dworcowej, gdzie obecnie znajduje się Pracownia Pozarządowa (ta zostanie przeniesiona do siedziby przy ul. Podgórnej). Remont budynku ma zacząć się w pierwszej połowie roku.
Projekt tworzenia CIC realizowany jest i w 90 proc. finansowany z Funduszu Azylu, Migracji i Integracji (FAMI), ustanowionego przez Unię Europejską na lata 2021-2027.
mm/ar