Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w Gabinecie Owalnym z Donaldem Trumpem. Prezydent USA, odpowiadając na pytanie dziennikarza, zadeklarował, że amerykańscy żołnierze pozostaną w Polsce.
Zanim przywódcy weszli do Białego Domu, obejrzeli przelot ośmiu myśliwców. Cztery F-35 i cztery F-16 uhonorowały relacje polsko-amerykańskie oraz pilota Macieja Krakowiana, który zginął w ubiegłym tygodniu podczas próby przed pokazami lotniczymi w Radomiu. Wykonały klasyczną formację „missing man”, w której jeden z samolotów oddziela się od szyku, symbolicznie upamiętniając poległego lotnika.
Podczas spotkania w Gabinecie Owalnym, w części otwartej dla mediów, Trump odpowiedział na pytanie, czy amerykańscy żołnierze zostaną w Polsce.
- Myślę, że tak. (..) Jeśli już, to możemy umieścić tam więcej żołnierzy, jeśli (Polacy tego) chcą. Oni od dawna chcieli większej obecności wojskowej - odparł Trump.
Ocenił przy tym, że USA i Polskę łączą specjalne relacje, lepsze niż kiedykolwiek - sugerując, że jest tak również dzięki jego relacjom z Nawrockim, którego poparł w kampanii wyborczej. Trump powiedział, że zaszczytem było wyrażenie poparcia dla Nawrockiego, a nowy polski przywódca wykonuje fantastyczną pracę.
Prezydent Polski również podkreślił, że polsko-amerykańskie relacje są silne jak nigdy wcześniej i oparte na wartościach: niepodległości, suwerenności, demokracji.
- To pierwszy raz w historii Polski, w XX i XXI wieku, gdy Polacy cieszą się, że mamy zagranicznych żołnierzy w Polsce. Amerykańscy żołnierze są częścią naszego społeczeństwa - oświadczył Nawrocki. Zaznaczył, że ich obecność, to też sygnał dla Rosji, że jesteśmy razem. Zapewnił też, że Polska osiągnie wydatki na cele obronne w wysokości 5 proc. PKB.
Nawrocki podziękował Trumpowi za wsparcie podczas kampanii wyborczej. Wyraził również wdzięczność wobec prezydenta USA za gest na cześć polskiego pilota F-16.
PAP/IAR/zn