W wywiadzie udzielonym portalowi Politico amerykański przywódca ocenił, że Europa jest „upadającą” grupą narodów rządzoną przez „słabych” ludzi. Zasygnalizował też, że poprze europejskich kandydatów politycznych podzielających jego wizję kontynentu.
Do tych słów odniósł się Costa oraz premier Irlandii Micheal Martin podczas wspólnej konferencji prasowej w Dublinie.
- Jesteśmy sojusznikami Stanów Zjednoczonych, a sojusznicy muszą działać jak sojusznicy. Oznacza to, że nie powinniśmy ingerować w wewnętrzne życie polityczne naszych krajów – powiedział przewodniczący Rady Europejskiej. Dodał, że Europa szanuje wybór polityczny Amerykanów, a „oni muszą uszanować demokratyczny wybór naszych obywateli”.
Costa już w poniedziałek wystosował apel do Białego Domu o poszanowanie suwerenności Europy i jej prawa do samorządności.
Szef irlandzkiego rządu, odnosząc się do komentarza Trumpa, powiedział, że nie zgadza się z jego określeniem Europy jako „słabej”.
- To zależy od tego, jak zdefiniujemy siłę. Europa jest jednym z najsilniejszych kontynentów na świecie pod względem siły gospodarczej, co znajduje odzwierciedlenie w umowie handlowej UE-USA. Nieodłącznym elementem tej umowy jest uznanie siły Europy pod względem gospodarczym – powiedział Martin.
Przypomniał też, że Europa pełni ważną rolę, wspierając regiony dotknięte konfliktami na całym świecie oraz różne inicjatywy na rzecz zrównoważonego rozwoju.
- Patrzę więc na to z innej perspektywy, pod kątem definicji siły. Uważam, że Europa jest silna, a nie słaba – podkreślił polityk.
- Oczywiste jest, że w kwestii bezpieczeństwa pojawiły się nowe wyzwania. Początek brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę doprowadził do nasilenia ataków hybrydowych w Europie, co z pewnością przełożyło się na większą podatność na zagrożenia. Dlatego też Europa obecnie koncentruje się na tym, aby stawić czoła tym wyzwaniom bezpieczeństwa – dodał.
Premier został zapytany przez dziennikarzy o incydent na lotnisku w Dublinie, kiedy to wykryto drony w przestrzeni powietrznej tuż przed planowanym lądowaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego podczas jego wizyty w ubiegłym tygodniu w Irlandii. W odpowiedzi Martin zasugerował, że nie był to przypadek, iż wydarzyło się to akurat w czasie, gdy UE omawia kwestię wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów mających wesprzeć Ukrainę.
- Myślę, że incydent z dronami wpisuje się (…) w powtarzający się schemat podobnych zdarzeń, które miały miejsce w innych państwach europejskich. (…) Cała kwestia przyszłego finansowania Ukrainy, wykorzystania zamrożonych aktywów, to bardzo ważna sprawa dla Rosji. I nie sądzę, żeby to, co się działo, było tylko zbiegiem okoliczności – oznajmił szef irlandzkiego rządu.
Drony nieznanego pochodzenia zakłócały w ostatnim czasie ruch w przestrzeni powietrznej w Europie. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen uznała je za element „wojny hybrydowej”.
PAP/ar