Przed Kancelarią Premiera w Warszawie protestowali dziś samorządowcy i mieszkańcy kilku gmin, w tym Kobylnicy, Ustki, Nowej Wsi Lęborskiej i Redzikowa. Nie zgadzają się na odebranie części terenów i włączenie ich do sąsiednich miast.
Przekazali wspólny list otwarty z apelem o zatrzymanie prac nad rozporządzeniem w tej sprawie i powrót do rozmów. - Jesteśmy tu, aby prosić Radę Ministrów o to, żeby nie zatwierdziła tego rozporządzenia - mówiła wójt gminy Redzikowo Barbara Dykier, dodając, że zmiany granic powinny odbywać się „na zasadzie demokratycznej, za obopólną zgodą”.
Zmian granic nie chce też gmina Kobylnica. Burmistrz Anna Gliniecka-Woś przekazała w Warszawie, że nie wypracowano w tej sprawie żadnego kompromisu: - Nie było żadnego porozumienia. W przypadku gminy Kobylnica są to tereny najbardziej rozwinięte, najbardziej zurbanizowane, w pełni zabudowane. Dla gminy jest to utrata ponad 22 mln zł i ponad 3 tysięcy 660 mieszkańców.
Słupsk chce przejąć tereny z gmin Redzikowo i Kobylnica, Ustka - z gminy Ustka, a Lębork - z Nowej Wsi Lęborskiej. Wnioski miast poparła wojewoda. MSWiA początkowo było przeciw, ale ostatecznie poparło propozycje Słupska, Ustki i Lęborka.
Decyzja Rady Ministrów ma zapaść w najbliższych godzinach.
