fot. archiwum prk24

Kobieta została oszukana metodą „na pracownika firmy inwestycyjnej”, który obiecywał możliwość znacznego zarobku. Gdy zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa, zaczęła samodzielnie szukać w internecie sposobów na odzyskanie pieniędzy. W ten sposób trafiła na kolejnych oszustów - tym razem podających się za firmę windykacyjną. 40-letnia Ukrainka straciła łącznie ponad 22,5 tys. złotych.

Przestępcy, wykorzystując niewiedzę swoich ofiar w zakresie giełdy i kryptowalut, obiecują znaczne zyski w bardzo krótkim czasie. Na ofertę oszustów natknęła się w internecie 40-letnia Ukrainka.

Jak relacjonuje słupska policja, „firma inwestycyjna” oferowała w internecie ogromne zarobki, chwaląc się wieloletnim doświadczeniem i profesjonalizmem. Kobieta kliknęła w link z ogłoszenia i podała swoje dane kontaktowe. Po pewnym czasie na jej komunikatorze odezwał się mężczyzna podający się za pracownika wspomnianej „firmy”. Wyjaśnił jej, co powinna zrobić, aby z ich pomocą zacząć zarabiać duże pieniądze.

Oszust przesłał jej link do wirtualnego rachunku inwestycyjnego. 40-latka wpłaciła początkowo 100 dolarów i już po chwili zauważyła, że środki zaczęły szybko rosnąć. Po kilku godzinach widniała tam już kilkukrotność wpłaconego kapitału. Zachęcona wynikami kobieta udała się do banku i zaciągnęła pożyczkę w wysokości 12 tysięcy złotych. Otrzymane środki wpłaciła na kolejne konto podane przez oszusta.

Kiedy 40-latka chciała wypłacić pieniądze, usłyszała od mężczyzny, że „to nie jest takie proste” i że musi wpłacić kolejne pieniądze, by pokryć operacje niezbędne do wypłacenia „zarobionych” pieniędzy. Kobieta zaczęła podejrzewać, że mogła paść ofiarą oszustów, jednak „pracownik” zapewnił ją, że wystarczy jeszcze jeden przelew, aby odebrać prawie 50 tysięcy dolarów. 40-latka przelała kolejną kwotę. Wtedy kontakt z mężczyzną się urwał.

Zrozpaczona Ukrainka zaczęła szukać pomocy w sieci. Tam trafiła na kolejnych oszustów, którzy podawali się za firmę windykacyjną specjalizującą się w odzyskiwaniu pieniędzy z rachunków inwestycyjnych. Kobieta znów podała swoje dane kontaktowe. Po krótkim czasie skontaktował się z nią mężczyzna podający się za specjalistę, który zebrał od niej wszystkie potrzebne informacje, po czym oświadczył, że sprawa jest łatwa do rozwiązania, ale wymaga pokrycia „niezbędnych” opłat.

Wykorzystując desperacje i niewiedzę 40-latki poprosił o przelew na podane przez siebie konto, aby założyć wirtualny portfel. Kobieta, zmanipulowana jego obietnicami, wykonywała kolejne przelewy, aż nagle kontakt się urwał. Dopiero wtedy zorientowała się, że została ponownie oszukana.

40-letnia Ukrainka straciła łącznie ponad 22,5 tys. złotych.

KMP w Słupsku/red.