Czteroosobowa rodzina przyjechała wczoraj wieczorem do Wałcza, a dziś oficjalnie powitano ich w mieszkaniu, które przygotował dla nich samorząd.
Jak powiedzieli Polskiemu Radiu Koszalin nowi mieszkańcy Wałcza, w Polsce żyli ich przodkowie, dlatego chcieli tu zamieszkać. Przyznali również, że potrzebują czasu, aby przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości: - Dotychczas mieszkaliśmy na wsi, a teraz w mieście, wobec tego wszystko jest na razie nowe, inne.
Burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski przyznał, że rodziny repatriantów, które dotychczas zamieszkały w mieście, szybko stały się częścią lokalnej społeczności. Pomógł im w tym wałecki samorząd. - Należy im się wsparcie w pełnym zakresie, dlatego nasza gmina stara się pomagać poprzez przygotowanie mieszkań oraz pola do życia. A oni szybko uczą się języka, pracują i rozwijają nasze miasto razem z pozostałymi Polakami - podkreślił
Anna Czerniewicz z wałeckiego urzędu miasta poinformowała, że samorząd pozyskał rządowe środki na remont, urządzenie i wyposażenie mieszkania dla repatriantów. Poza tym mogą oni liczyć na wsparcie merytoryczne i opiekę na początku życia w nowym miejscu, m.in. pomoc w znalezieniu pracy i miejsc w szkołach.
To już czwarta rodzina repatriantów, która swoje nowe życie rozpoczyna w Wałczu. Każdego miesiąca do wałeckiego ratusza trafia co najmniej kilkanaście podobnych wniosków od Polaków z Kazachstanu. Jak podkreśla Robert Lemański ze stowarzyszenia, które pomaga Polakom w procesie repatriacji, na powrót do ojczyzny czeka tam wiele osób. - To są Polacy, którzy od trzech czy czterech pokoleń czekają na powrót do kraju. Ich pradziadkowie, dziadkowie, rodzice zawsze mówili im, że kiedyś tutaj wrócą – wyjaśnił.
pg/zn