Funkcjonariusze od początku sezonu podjęli już prawie 40 interwencji. Jak na razie skończyło się wyłącznie na pouczeniach.
Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku mówi, że od wielu lat spada liczba przypadków wrzucania do pieców różnych odpadów. - Kiedyś do pieców trafiały butelki, kawałki płyt biurowych lub ramy okienne. Na ten moment takie sytuację rzadziej się zdarzają.
Komendant Paweł Dyjas dodaje, że funkcjonariusze nie wystawiają też mandatów za palenie w piecach kiepskiej jakości opałem. - Nie przewidujemy mandatów za taką nieprawidłowość. Jednak uświadamianie mieszkańców, że im lepszym opałem palą tym czystszym powietrzem oddychają - jest bardzo ważna.
Straż Miejska w Słupsku do kontroli domowych palenisk wykorzystuje też drona. Za spalanie w piecu śmieci grozi mandat w wysokości 500 złotych.
pd/lp