Jak powiedział Polskiemu Radiu Koszalin burmistrz Wałcza Maciej Żebrowski, przyszłoroczny budżet pozwoli miastu i jego mieszkańcom na dalszy rozwój i spokój. - Niepełne 160 mln zł po stronie przychodów i 158 mln zł po stronie wydatków. Za spory sukces można uznać obiecywane od lat zwiększenie budżetów jednostek kultury czy sportu.
„Za” projektem budżetu zagłosował m.in. radny klubu ORS „Przyszłość” Andrzej Ksepko. Jak mówi, budżet został zaprojektowany na miarę aktualnych możliwości samorządu: - Nie spotkałem się nigdy z budżetem, który odpowiadałby wszystkim. Nie możemy prowadzić wielu inwestycji, ponieważ nie ma na to pieniędzy.
Przeciwko zaproponowanemu przez władze ratusza projektowi budżetu zagłosowała m.in. radna Bogusława Towalewska. Jak przekonuje - zabrakło w nim wielu inwestycji: - Na inwestycje zapewniono niewiele pieniędzy. Będzie stagnacja lub regres, jeżeli nie przyjdą środki unijne lub gdy przyjdą w ograniczonym zakresie.
Głos „przeciw” oddał też radny Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Ryder. Jego zdaniem - władze miasta nie działają z myślą o młodych mieszkańcach Wałcza i przedsiębiorcach: - Dla mnie jest on mało rozwojowy, nie tworzy perspektywy dla młodych ludzi, ale też nie zawiera m.in. koncepcji rozwoju dla strefy ekonomicznej.
pg/aj