fot. pixabay.com

Komisja Europejska zgodziła się na polski plan wychodzenia z deficytu, chociaż Polska chce ograniczać lukę w budżecie nierównomiernie. Jak ustaliła PAP, jest to bonus od KE za wysiłek Polski związany z wydatkami na wojsko.

Polska ścieżka budżetowa – jak podkreśliła Komisja Europejska w wydanych we wtorek zaleceniach – odbiega od założeń, ponieważ przewiduje nieliniowe wychodzenie z deficytu. W 2025 r. Polska dokona mniejszego wysiłku, ograniczając deficyt jedynie o 0,25 proc. PKB. Zalecany pułap wynosi co najmniej 0,5 proc. W kolejnych trzech latach Polska „nadrobi” tę różnicę, gdy redukcja będzie musiała wynieść powyżej 1 proc. PKB.

Jak dowiedziała się PAP od źródeł w UE, Komisja Europejska zaakceptowała polski plan pomimo odstępstw od założeń, bo wzięła pod uwagę zwiększone wydatki Polski na inwestycje obronne. Wydatki te są brane pod uwagę jako dodatkowe czynniki „łagodzące” i „uelastyczniające” podejście KE do cięć w budżecie.

O uwzględnienie wydatków na obronność przy szacowaniu deficytu zabiegał polski rząd. - Od początku nie mogło być mowy o żadnym „odliczaniu” wydatków od deficytu, bo byłoby to niezgodne z traktatami - mówią źródła w UE.

Bruksela uwzględniła również współfinansowanie przez Polskę projektów z funduszy unijnych oraz wydatki na inwestycje realizowane w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Polski plan zakłada redukcję deficytu poniżej ustanowionego w traktacie poziomu 3 proc. PKB w 2028 r. Oznacza to, że Polska może wyjść z procedury nadmiernego deficytu w 2029 r., po zrealizowaniu planu.

Polska nie zdecydowała się na drogę, którą poszło aż pięć z ośmiu krajów objętych procedurą nadmiernego deficytu - by przyjąć dłuższy, siedmioletni okres wychodzenia z deficytu. Warszawa zakłada bowiem wysoki wzrost gospodarczy.

PAP/zn