Zamiast nowej lub używanej, ale wciąż w dobrym stanie odzieży, organizacje pomocowe z Koszalina znajdują w paczkach przekazywanych przez mieszkańców śmieci. Kilka dni temu Stowarzyszenie Mama w Mieście Koszalin zwróciło się w mediach społecznościowych z apelem o rozważną pomoc.
Joanna Wójcik ze Stowarzyszenia Mama w Mieście Koszalin wskazała, że problem śmieci w darach dla potrzebujących jest nagminny, a muszą sobie z nim radzić przede wszystkim wolontariusze sortujących paczki. - Zdarzają się worki, w których są domowe odpady, typu kości z kurczaka. Ostatnio otrzymaliśmy bieliznę z ludzką wydzieliną, a także spodnie bez nogawki oraz poplamione ubrania.
Joanna Wójcik zaapelowała o świadomie pomaganie i podkreśliła: „Nie jesteśmy śmietnikiem”: - Chodzi nam o to, żeby ludzie przekazujący te rzeczy mieli świadomość, że trafiają one do osób potrzebujących. Nikt z nas nie chciałby otrzymać poplamionej czy podartej odzieży.
Śmieci trafiają także do kontenerów na ubrania ustawionych przez Polski Czerwony Krzyż. - Trafiamy na różne rzeczy: artykuły gospodarcze, jedzenie, nawet żwirek z kuwety. Nasi pracownicy muszą to później sortować - przyznaje Krzysztof Wróblewski, prezes koszalińskiego PCK.
Organizacje apelują o przekazywanie nowych rzeczy lub tych, które są w dobrym stanie i mogą zostać ponownie wykorzystane.
Radosław Zmudziński/zn