PAP/EPA/ABEDIN TAHERKENAREH

Po śmierci przywódcy libańskiego Hezbollahu władze Iranu zorganizowały w wielu regionach kraju antyizraelskie wiece i oskarżyły USA o współudział, w Iraku ogłoszono trzydniową żałobę, a kontrolujący znaczną część Jemenu ruch bojowników Huti zapowiedział, że „duch dżihadu (...) będzie rósł w siłę”.

Najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu, głównego sponsora Hezbollahu i innych grup terrorystycznych w regionie, ajatollah Ali Chamenei w sobotnim orędziu transmitowanym w państwowej telewizji powiedział, że „ruch oporu, na czele którego stoi Hezbollah, zadecyduje o losie regionu”.

Irański parlamentarny komitet bezpieczeństwa narodowego zażądał mocnej reakcji na działania Izraela. W wielu regionach kraju władze zorganizowały wiece poparcia dla Hezbollahu, podczas których potępiano państwo żydowskie.

Prezydent Masud Pezeszkian oświadczył, że Stany Zjednoczone „nie mogą zaprzeczyć”, że miały swój udział w śmierci Nasrallaha.

Na znak żałoby na Sanktuarium Imama Rezy w mieście Meszhed, głównym ośrodku kultu szyickiego w Iranie, zawieszono czarną flagę - podała irańska agencja Tasnim.

Linie lotnicze Iran Air wstrzymały do odwołania wszystkie połączenia z Bejrutem.

Premier Iraku Mohammad Szija as-Sudani - który, jak zauważa AP, doszedł do władzy dzięki wsparciu ugrupowań politycznych finansowanych przez Iran i powiązanych z Hezbollahem - ogłosił w kraju trzydniową żałobę po śmierci Nasrallaha.

Sudani potępił zabicie przywódcy Hezbollahu, określając je jako „haniebną zbrodnię”, która pokazała, że Izrael „przekroczył wszelkie czerwone linie”.

Bojownicy Huti w wydanym oświadczeniu zapowiedzieli, że „opór nie zostanie złamany, a duch dżihadu wśród braci mudżahedinów w Libanie i na wszystkich frontach będzie rósł w siłę”.

Zarówno Hezbollah, jak i Huti są częścią tzw. osi oporu, sojuszu zbudowanego na przestrzeni lat dzięki wsparciu Iranu przeciwko Izraelowi i wpływom USA na Bliskim Wschodzie.

Huti od listopada wielokrotnie przeprowadzali ataki z użyciem dronów i rakiet na statki, które są według nich powiązane z Izraelem, na kluczowych szlakach żeglugowych Morza Czerwonego, cieśniny Bab al-Mandab i Zatoki Adeńskiej, aby okazać poparcie dla Palestyńczyków w wojnie Izraelem w Strefie Gazy.

Grupa, która kontroluje północny Jemen, wielokrotnie wystrzeliła również rakiety i drony w kierunku Izraela, z których niektóre po raz pierwszy wycelowano w środkową część Izraela.

Armia Izraela poinformowała w sobotę, że Hasan Nasrallah, który stał na czele Hezbollahu przez ponad 30 lat, zginął w przeprowadzonym dzień wcześniej izraelskim ataku na południowe przedmieścia Bejrutu. Libańskie ugrupowanie potwierdziło później tę informację.

PAP/aś