Liczba ofiar śmiertelnych piątkowego ataku w Magdeburgu w Niemczech wzrosła do pięciu - poinformował w sobotę premier Saksonii-Anhalt Reiner Haseloff.
Szef rządu Saksonii-Anhalt oświadczył też, że w sumie ponad 200 osób zostało rannych, w tym wiele poważnie.
Dziennik Bild poinformował w sobotę, że podejrzany o atak 50-letni mężczyzna, pochodzący z Arabii Saudyjskiej Taleb Abdul Dżawad, mógł być pod wpływem narkotyków. Wstępny test narkotykowy miał dać wynik pozytywny - napisała gazeta powołując się na informacje z kręgów policyjnych.
Mieszkający w Niemczech od 18 lat mężczyzna wynajął samochód i wjechał nim w uczestników kiermaszu świątecznego przy ratuszu w Magdeburgu. Przejechał 400 metrów, zabijając i raniąc mieszkańców i gości miasta leżącego 200 kilometrów od granicy z Polską.
Tożsamość mężczyzny szybko stała się publiczna, dzięki czemu wiadomo, że krytykował islam, ale też państwo niemieckie za to, że nie radzi sobie z islamistami. Pochodzący z Arabii Saudyjskiej sprawca był lekarzem, pracował w zakładzie karnym dla osób uzależnionych. Jego przeszłość i internetowa aktywność sprawiają, że przybywa pytań. Policja nie ma wątpliwości, że jego działanie było celowym atakiem na ludzi. Wyjaśnienie motywów działania proste w tym przypadku nie będzie.
W stolicy landu Saksonia-Anhalt będą dziś kanclerz Olaf Scholz i ministra spraw wewnętrznych Nancy Faes.
IAR/zas/PAP