fot. PAP/Albert Zawada

Projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej trafił do sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Na podstawie ustawy ma powstać system obrony cywilnej chroniący ludność przed zagrożeniami. Rocznie rząd ma na to przeznaczać 3 proc. PKB.

W piątek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu. Przedstawił go minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak. Powiedział, że dotyczy on kompleksowego uregulowania ochrony ludności i obrony cywilnej. Według niego projekt „mierzy się z zaniechaniami ostatnich dziesięcioleci, w jakimś sensie zrozumiałymi”. Zauważył, że po 1990 r. dominowało poczucie, że „pokój jest kategorią na długie dziesięciolecia”, a poczucie bezpieczeństwa wzmacniało wejście do NATO i UE.

- Dziś potrzeba bardzo zdecydowanej, stanowczej legislacji, która na długie lata i dziesięciolecia zacznie wzmacniać bezpieczeństwo i ochronę ludności, uzupełniając te filary bezpieczeństwa Polski, którymi są siły zbrojne - podkreślił Siemoniak.

Były szef MSWiA i poseł PiS Paweł Szefernaker podkreślił, że poprzedni rząd pracował nad projektem ustawy o ochronie ludności i stanie klęski żywiołowej, ale ze względu na koniec kadencji ustawa nie trafiła do Sejmu. Zaznaczył, że ustawa o ochronie ludności i obronie cywilnej jest niezbędna, ale w wielu miejscach należy ją poprawić. - Będziemy zgłaszać poprawki i propozycje - zapowiedział.

Poseł Konrad Frysztak (KO) ocenił, że w kwestii obrony cywilnej PiS jest winny „zaniedbań, dyletanctwa i wręcz sabotażu”. Jako głównego winnego wskazał prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który pełnił funkcję wicepremiera ds. bezpieczeństwa. Jego zdaniem był on również autorem ustawy o obronie ojczyzny, która w jego opinii „zlikwidowała obronę cywilną w całej Polsce”. Według posła, projektowana ustawa "przywraca normalność, gwarantuje bezpieczeństwo Polkom i Polakom" i naprawia te zaniedbania.

Poseł Grzegorz Płaczek (Konfederacja) podniósł natomiast, że rządowy projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej budzi krytyczne opinie i niesie za sobą wiele zagrożeń. Wśród nich wskazał m.in. na niejasne definicje zakresu odpowiedzialności i kompetencji różnych organów, wdrażanie rozwiązań zmierzających do centralizacji decyzji i ograniczanie praw obywatelskich.

Urszula Nowogórska (PSL-TD) podkreśliła, że projekt wymaga prac ponad podziałami.

- Obywatele oczekują, że będziemy rzetelnie i uczciwie pracować nad rozwiązaniami, które poprawią ich bezpieczeństwo - stwierdziła.

Z kolei Bartosz Romowicz (Polska 2050-TD) zaznaczył, że kluczowym elementem nowego systemu ma być samorząd, który jest podstawowym ogniwem bezpieczeństwa niezależnie od barw politycznych. Zauważył, że proponowane rozwiązania nie tworzą nowych struktur, ale wskazują obecne, na których będą oparte struktury obrony cywilnej.

Dalsze prace nad projektem toczyć się bedą w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.

Na podstawie ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej ma powstać system ochrony ludności, który będzie mógł się przekształcić w obronę cywilną. Na realizację nowych rozwiązań rząd będzie przeznaczać rocznie nie mniej niż 0,3 proc. PKB.

Konstrukcja systemu ochrony ludności zostanie oparta m.in. na strukturach PSP, OSP, Państwowego Ratownictwa Medycznego i Systemu Powiadamiania Ratunkowego. Na poziomie centralnym system ochrony ludności będzie koordynował szefa MSWiA, który będzie wspierany przez Rządowy Zespół Ochrony Ludności.

PAP/aś