fot. Anna Popławska/prk24
Niestety, nie wiem - tak najczęściej koszalinianie odpowiadali na pytanie, czy wiedzą, gdzie w mieście zlokalizowane są schrony. Sprawa budzi emocje, bowiem trwa dyskusja, czy w przypadku zagrożenia Polacy znajdą bezpieczne miejsce.

Wobec raportu NIK, który wykazał, że w istniejących w kraju schronach miejsce znajdzie się dla zaledwie czterech procent mieszkańców i obecnej sytuacji geopolitycznej, troska o bezpieczeństwo Polaków staje się sprawą priorytetową.

Okazuje się, że w Koszalinie są 23 schrony, ale z wielu z nich nie można korzystać. - W części są to budowle poniemieckie, zlokalizowane przede wszystkim w parkach. Ze względu na ich stan techniczny, mają zamurowane wejścia - mówi Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina.

Dodaje, że większość koszalińskich schronów została wybudowana w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. - Ostatni schron, taki z prawdziwego zdarzenia, powstał w 1991 roku - uzupełnia rzecznik i podkreśla, że prezydent miasta wystąpił do wojewody o 11,3 mln zł na modernizację schronów.

Robert Grabowski zaznacza, że nie ma ustawy, która regulowałaby kwestie ochrony cywilnej. Z kolei wiceminister obrony narodowej Stanisław Wziątek zapewnia, że taka ustawa powstaje, obecnie jest na etapie konsultacji.

Informacje dla mieszkańców, gdzie szukać schronienia w razie zagrożenia są dostępne na stronie https://www.koszalin.pl/pl/page/obrona-cywilna-1

Zapraszamy do wysłuchania materiału Anny Popławskiej.

ap/zas

Posłuchaj

materiał Anny Popławskiej
  • 00:00:00 | 00:00:00
::