W Polsce jest ok. pół miliona osób głuchych. Problemy z komunikacją, dostępem do informacji, znalezieniem pracy i uczestniczeniem w życiu społecznym powodują, że jest to jedna z najbardziej wykluczonych grup społecznych. Tłumaczy języka migowego jest zdecydowanie za mało, a organizatorzy życia publicznego i społecznego często o istnieniu osób głuchych w ogóle nie pamiętają.
O sytuacji osób z taką niepełnosprawnością rozmawiamy z Mają Kamińską-Kołotą, prezeską Oddziału Zachodniopomorskiego Polskiego Związku Głuchych, tłumaczką języka migowego i córką niesłyszących rodziców.
Jak trudne jest życie osoby głuchej, jak bardzo jest odizolowana od innych? Zapytaliśmy o to Romana Mycio i jego żonę Annę Gralę-Mycio, których Joanna Lejtan spotkała w Żywej Bibliotece w Koszalinie.
O osobach głuchych nie należy mówić głuchoniemy, bowiem głusi maja swój język - polski język migowy. - Osoby z niepełnosprawnością słuchu to grupa bardzo zróżnicowana - mówi Andrzej Rozbicki, osoba niedosłysząca, pedagog uczący m.in. języka migowego.
Opowiedzmy o tych zróżnicowaniach.