Gościem porannego „Studia Bałtyk” była Iwona Maliszewska, kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców w wyborach do Senatu w okręgu nr 100. W rozmowie z Anną Popławską mówiła m.in. o tym, w jakich obszarach chciałaby przede wszystkim działać jako senator.
Iwona Maliszewska przyznała, że debiutuje na scenie ogólnopolskiej polityki, ale ma spore doświadczenie w pracy w organizacjach pozarządowych. Ze względu na pracę zawodową i wykształcenie bliskie są jej kwestie związane z ochroną środowiska i rolnictwem.
Mówiąc o kolejnych punktach zawartych w jej programie wyborczym, sporo miejsca poświęciła kwestii niepełnoprawności, w tym konieczności pomocy i opieki psychiatrycznej dla dzieci i młodzieży.
Część rozmowy poświęcona była atakom pod adresem Bezpartyjnych Samorządowców płynącym ze strony ugrupowań tworzących pakty senacki. Przypomnijmy, Bezpartyjni Samorządowcy pozwali Donalda Tuska w trybie wyborczym, bo lider Koalicji Obywatelskiej określił ich m.in. jako „przystawkę PiS”. Proces, w trybie wyborczym, przegrali.
- To, że pan Gawłowski startuje z paktu senackiego wynika z tego, że w czasie, gdy pakt senacki był tworzony, był senatorem. To nie daje podstaw do tego, by był moim kandydatem. Pan Stanisław Gawłowski powinien się zastanowić, czy w ostatnich latach, gdy był parlamentarzystą, jego postępowanie było faktycznie dobre i skuteczne dla naszego regionu - mówiła Iwona Maliszewska. - Pod drugie, nie zgadzam się, aby ktokolwiek nazywał mnie „zdrajcą”. Przez 25 lat bardzo ciężko pracowałam na wszystko, co mam. Poświęciłam swoje życie, by wychować dzieci, nauczyć je wszystkiego, co jest ważne. Jestem osobą niezależną, nie zależałam od żadnej partii.
Pytana o to, z kim będzie ewentualnie współpracować w Senacie powiedziała: - Przede wszystkim będę chciała być osobą niezależną, będę głosowała według sumienia i na rzecz moich wyborców.
ap/zas
