Stan dwojga poszkodowanych we wczorajszej eksplozji w miejscowości Sędziniec w powiecie pilskim jest określany jako ciężki. Pozostałe dwie osoby są w stanie średnio-ciężkim. Do wybuchu doszło w środę około godz. 20 w dwukondygnacyjnym bloku.
W budynku mieszkały trzy rodziny. W momencie eksplozji przebywało w nim dziesięć osób, w tym pięcioro dzieci. W wyniku eksplozji budynek uległ częściowemu zawaleniu.
Jak powiedzieli Polskiemu Radiu Koszalin mieszkańcy sąsiedniego bloku - to był ogromny huk. Zaraz po nim sąsiedzi ruszyli na ratunek. - Kiedy wybiegliśmy, bloku właściwie już nie było. Słyszeliśmy krzyk dzieci, które stały przy stropie na pierwszym piętrze. Wtedy mąż z sąsiadem wzięli drabinę, by je ratować.
Jak dodali, na pomoc ruszyli wszyscy, którzy byli w pobliżu. - Moja córka opatrywała głowę mamie tych dzieci. Dwójką z nich zaopiekowała się natomiast sąsiadka z dalszego bloku - mówiła mieszkanka Sędzińca.
W akcji ratowniczej brało udział 25 zastępów straży pożarnej, czyli 76 strażaków, a także osiem zespołów ratownictwa medycznego w tym jeden śmigłowiec LPR. Strażacy zakończyli swoje działania w czwartek około godz. 1 w nocy.
Instytucje państwowe i samorządowe zapewniają już wsparcie dla poszkodowanych.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński, który w czwartek po południu przybył na miejsce zdarzenia, zapewnił, że poszkodowani mogą liczyć na wsparcie zarówno doraźne, jak i długofalowe: - Będzie to wsparcie z rezerwy ogólnej wojewody, które zostanie przekazane gminie, a gmina będzie mogła je poszkodowanym. To pierwsza, doraźna pomoc. Jesteśmy oczywiście w kontakcie z burmistrzem, który może liczyć na wsparcie wojewody i premiera.
Jak powiedziała Polskiemu Radiu Koszalin pełniąca obowiązki Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Pile Magdalena Lewenda budynek, w którym doszło do wybuchu najprawdopodobniej zostanie rozebrany.
Sierż. Magdalena Mróz z pilskiej policji poinformowała natomiast, że trwa jeszcze ustalanie przyczyn zdarzenia: - Sprawa prowadzona jest pod kątem narażenia na niebezpieczeństwo wielu osób. Policjanci ustalili, że doszło do wybuchu gazu, ale przyczyna tego zdarzenia nie jest jeszcze ustalona.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Chodzieży.
ap/pg/PAP/ar/zn

