
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński


-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
-
fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński



fot. Polskie Radio Koszalin/Radosław Zmudziński
W sobotę kierowcy mieli do pokonania trasę w okolicach Karlina i
Białogardu. W niedzielę czekało ich sześć przejazdów leśnym odcinkiem w
okolicach Manowa i Niedalina, a finał zmagań - już tradycyjnie - odbył
się w centrum Koszalina.
Maciej Raczewski, dyrektor Rajdu Monte Karlino podkreślił, że tegoroczny odcinek był nową trasą rajdu: - Zawsze staramy się zaserwować zawodnikom jakieś nowości. Tym razem wybraliśmy trasę w Nadleśnictwie Manowo, gdzie kierujący pokonywali różnego rodzaju pagórki i kręte drogi. Jest to bardzo ładna trasa, ale też trudna.
W rajdzie wystartowało 40 załóg, w sześciu różnych klasach, z czego jedna była dla licencjonowanych kierowców.
W imprezie wzięli udział m.in. Adam Jurczyk ze swoim pilotem Sławomirem Milewiczem, którzy jechali fiatem cinquecento: - Tegoroczna trasa to bardzo kręte odcinki. Mając najsłabsze auto w klasie, cieszymy się, że nie jesteśmy ostatni. Należymy do generacji ludzi, którzy doceniają stare samochody.
Zapraszamy do wysłuchania materiału Radosława Zmudzińskiego.
rz/aj
Posłuchaj
materiał Radosława Zmudzińskiego- 00:00:00 | 00:00:00
::