fot. Mateusz Sienkiewicz
Ogień pojawił się w mieszkaniu na poddaszu kamienicy przy ulicy Limanowskiego. Kilka osób, w tym dzieci trzeba było ewakuować z płonącego budynku. Już wiadomo, że poszkodowani nie wrócą na noc do swoich mieszkań. Nadzór budowlany wyłączył obiekt z użytkowania.

Z pomieszczeń strażacy wyprowadzili pięć osób, w tym dwójkę dzieci. Trafili oni pod obserwację lekarską, ich życiu nic nie zagraża. Tak o tym zdarzeniu opowiadał jeden z mieszkańców: - Zauważyłem, że pali się poddasze. Prawdopodobnie w palącym się mieszkaniu znajdowały się dzieci, do których przyjechał ojciec, żeby je ratować. Otwarcie drzwi pewnie było powodem rozprzestrzenienia się pożaru. Cała kamienica jest ze sobą połączona, więc mogłoby się wszystko zapalić, a w jednym budynku mieszkają aż cztery rodziny.

Przynajmniej do jutra lokatorzy 17 mieszkań nie mogą wrócić do swoich domów. Na miejscu pracuje grupa dochodzeniowo-śledcza. Władze miasta zapewniły mieszkańcom nocleg w schronisku młodzieżowym, część z nich znalazła schronienie u swoich bliskich.

Na razie nie są znane przyczyny pożaru, ustali je biegły z zakresu pożarnictwa.


ms/od

fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz
fot. Mateusz Sienkiewicz

Posłuchaj

jeden z mieszkańców kamienicy