Uczniowie ze Szkoły Podstawowej numer 7 nie tylko zwiedziły budynek sądu, ale wzięły też udział w zaimprowizowanej rozprawie:
- Trudno jest wymierzyć karę. Ja gram zastępcę prokuratora. Sąd to bardzo ciekawe miejsce. Przechodziliśmy przez urządzenie, gdzie sprawdzano torby, byliśmy w Sali rozpraw i w więzieniu. Można wiele się dowiedzieć i nauczyć.
Jak podkreśla koszalińska adwokat Iwona Bielak, takie "wycieczki" do sądu to przede wszystkim nauka szacunku dla prawa.
- Zależało nam na tym, by pokazać dzieciom, nie tylko zasady funkcjonowania sądu, ale także przedstawić, jakie są konsekwencje na przykład kradzieży jabłek.
W rolę oskarżonego o kradzież jabłek wcielił się nasz redakcyjny kolega Krzysztof Plewa. Otrzymał łagodną karę. Wizyta dzieci w sądzie została zorganizowana w związku ze zbliżającym się Dniem
Dziecka.
AP/ez
