fot. Krzysztof Klinkosz
Makieta wraku jednostki spoczywającej u wejścia do kołobrzeskiego portu trafiła do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Wykonali ją w nowoczesnej technologii drukarki 3D uczniowie zespołu Szkół im. Henryka Sienkiewicza.

Prace nad makietą trwały 800 godzin. Paulina Iwicka i Michał Taszycki wyjaśniają co zajęło uczniom najwięcej czasu.

- Największy problem polegał na ułożeniu wszystkich elementów. Każdy najmniejszy nawet element musiał być bowiem starannie wydrukowany, a następnie połączony z innymi. Drukarka nie jest dużych rozmiarów i nie można całej makiety wydrukować jednocześnie - tłumaczą.

Latem Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu gruntownie zbadało dno morskie przy wejściu do portu. Jak wyjaśnia dyrektor placówki, Aleksander Ostasz okręt, zwany potocznie kanonierką, jest w istocie promem desantowym.

- To wrak promu desantowego, który zatonął w 1945 roku podczas walk o Kołobrzeg. To niemiecka jednostka, która wpłynęła na minie i znalazła się na dnie. W zeszłym roku badaliśmy ją. Jest olbrzymia - ma 40 metrów długości. Najprawdopodobniej nigdy nie zostanie wyciągnięta z morza, bo byłoby to bardzo kosztowne, a leży na tyle głęboko, że nikomu nie przeszkadza - wyjaśnia Aleksander Ostasz.
 
Makieta promu desantowego tu tylko jeden z projektów uczniów z Kołobrzegu. Pracują oni także m.in. nad rekonstrukcją wyglądu miasta z XV wieku.

kk/ar

Posłuchaj

Paulina Iwicka i Michał Taszycki wyjaśniają co zajęło uczniom najwięcej czasu Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu opisuje jednostkę, której makietę przygotowano