fot. Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta Koło Słupskie

Tradycyjne potrawy, świąteczne życzenia oraz nadzieja na lepsze jutro. W schronisku im. św. Alberta trwają ostatnie przygotowania do tegorocznej wigilii.

Do wspólnego stołu zasiądzie dziś kilkudziesięciu bezdomnych. Jak zaznaczają, to dla nich namiastka rodzinnych świąt. - Tych spotkań rodzinnych nic nie zastąpi, ale to, co tutaj mamy, jest najlepszym, co teraz może nas spotkać - mówili.

Kierownik schroniska im. św. Alberta Klaudiusz Dyjas podkreśla, że dla części jego podopiecznych mogą to być ostatnie święta spędzane w placówce.

- Mamy panów, którzy codziennie wychodzą do pracy, starają się odbudować swoją pozycję społeczną i spłacać zadłużenia. Nikt nie jest bezdomny na własne życzenie. Warto pamiętać, że to efekt wielu różnych sytuacji życiowych - dodał.

Według oficjalnych danych w Polsce z problemem bezdomności zmaga się ponad 30 tysięcy osób.

Marcin Turalski/zn

Posłuchaj

Klaudiusz Dyjas podopieczni placówki