Na grobie żołnierza złożono kwiaty i zapalono znicze. Podpułkownik w stanie spoczynku Jerzy Kurowski, wiceprezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ, podkreślił, że w ten sposób symbolicznie oddawany jest hołd i podtrzymywana jest pamięć o tych, którzy zginęli na misjach.
- Zmarli żyją dopóki żywi o nich pamiętają. Pułkownik Ryszard Szewczyk całe życie był związany z garnizonem koszalińskim. Był na wielu misjach. W Tadżykistanie był obserwatorem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Został tam w 1998 roku zamordowany w bestialski sposób przez separatystów czeczeńskich - dodał.
Artur Wezgraj, przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie, wspominał, że pułkownik Szewczyk był także wykładowcą Wojskowej Szkoły Oficerskiej w Koszalinie: - Poznałem Ryszarda, gdy razem pracowaliśmy w Wyższej Szkole Oficerskiej. Obaj byliśmy nauczycielami różnych przedmiotów, ale łączyło nas to, że wychowywaliśmy następne pokolenia. Bardzo go szanowałem jako nauczyciela, i jako człowieka.
Monika Kwaśniewska/ar