Tutaj od zawsze ryba była sprzedawana. Kiedyś po prostu na nabrzeżu, dzisiaj w świetnych warunkach na Targu Rybnym – powiedział Polskiemu Radiu Koszalin Zbigniew Ciesielski, armator kutra rybackiego:
- Przede wszystkim rybacy tutaj od zawsze sprzedawali swoje produkty. Wcześniej przed targiem rybnym były stoiska, które obsługiwali rybacy. Można było świeżą rybę bezpośrednio z kutra kupić. Dlatego powstała inicjatywa, żeby to bardziej unowocześnić i postawić targ rybny.
Stanisława Piotrowska, która handluje rybami na Targu Rybnym namawia do tego, by się nie bać i próbować nowych smaków na świątecznym stole:
- Lubię flądrę, tylko musi być ładna, gruba. Bardzo dobre ma walory smakowe. Ludzie tak się upierają na dorsza, a ja wcale nie. Wolę miętusa, bo jest bardziej tłusty. Ma podobne mięso do dorsza, bo też takie łezki ma, które się je. W całej Polsce najbardziej znany jest dorsz. Nie zastąpi się go inną rybą. Czasami się namówi klientów, to wezmą filety z flądry, bo też są bardzo dobre, bez ości. Jak popróbują, to później szukają nowych smaków.
Oprócz ryb świeżych warto posmakować ryb wędzonych. Makrele, dorady, wędzone płaty śledziowe, halibuty – to są prawdziwe rarytasy na wigilijny stół – podkreśla Karolina Klewicka:
- W tym roku furorę zrobiły u nas koreczki śledziowe i krewetka wędzona. Bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się śledzik wędzony, makrela i dorada. Mamy też wędzonego tuńczyka - jest wędzony na zimno, kroimy go w cienkie plasterki, kładziemy na chlebie – po prostu bajka!
Targ Rybny znajduje się w kołobrzeskim porcie rybackim, którego historia sięga średniowiecza - od wieków stanowił on ważny ośrodek handlu i rybołówstwa na Pomorzu.
Jarosław Rochowicz / jr