Generał broni Waldemar Skrzypczak urodził się w 19 stycznia 1965 r. Szczecinie, ale to w Kołobrzegu dorastał, gdy jego ojciec przez 20 lat służył w 32. Pułku Zmechanizowanym. Mieszkał w Kołobrzegu także w latach 1991-1993, gdy sam dowodził pułkiem. Z tym miastem związana była i jest nadal część rodziny generała.
Z wnioskiem o nadanie dotąd bezimiennemu skwerowi imienia gen. broni Waldemara Skrzypczaka wystąpił do Rady Miasta w Kołobrzegu w imieniu środowiska żołnierzy pełniących służbę czynną, będących w rezerwie oraz w stanie spoczynku gen. bryg. w stanie spoczynku dr inż. Jan Dziedzic. Wśród tych, którzy udzielili wsparcia inicjatywie upamiętnienia generała, było dowództwo Sił Zbrojnych RP, poparł ją także bp polowy Wiesław Lechowicz. Do wniosku nie wniosła zastrzeżeń rodzina zmarłego.
Kołobrzescy radni na ostatniej sesji z 29 października br. jednogłośnie przyjęli stosowną uchwałę. Wejdzie w życie po 14 dniach od ogłoszenia jej w Dzienniku Urzędowym Województwa Zachodniopomorskiego. Jej wykonanie radni powierzyli prezydent Kołobrzegu Annie Mieczkowskiej.
Wnioskujący o upamiętnienie zmarłego gen. broni Skrzypczaka, mówił o nim na sesji, jako wybitnym, charyzmatycznym dowódcy Wojska Polskiego, żołnierzu z powołania, patriocie, bohaterze, kołobrzeżaninie. Zaznaczył, że przymioty generała zostały przypomniane podczas uroczystości pogrzebowych 25 lipca br. zarówno w liście ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudy, w homilii bp polowego Wiesława Lechowicza i w wystąpieniu szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza.
- Zawsze dbał o to, aby umacnianie zdolności operacyjnych Sił Zbrojnych było na pierwszym miejscu, by było rzeczą najważniejszą. (…) Był mentorem dla wszystkich pokoleń żołnierzy. Ceniono go za wiedzę, umiejętności, prawdomówność, bezkompromisowość, a także za troskę o powierzonych sobie ludzi mówił Dziedzic o generale Skrzypczaku, uzasadniając swój wniosek.
Generał broni w stanie spoczynku Waldemar Skrzypczak zmarł 21 lipca br. w wieku 69 lat. 25 lipca spoczął na cmentarzu na Powązkach Wojskowych. Był absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu i Akademii Sztabu Generalnego WP w Warszawie. Ukończył kurs zarządzania zasobami strategicznymi w Studium Podyplomowym Monterey w Kalifornii, USA.
W latach 2006–2009 był dowódcą Wojsk Lądowych; w 2009 r. podał się do dymisji, zarzucając biurokracji w MON, że utrudnia zakupy najpotrzebniejszego dla żołnierzy sprzętu.
Od 2011 r. był doradcą ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, w latach 2012-2013 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej; w 2005 r. był dowódcą Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe w ramach IV zmiany PKW w Iraku. Był odpowiedzialny za zminimalizowanie liczby ataków rebeliantów na tym terytorium. Po objęciu stanowiska dowódcy Wojsk Lądowych w 2006 r. zwiększył liczbę żołnierzy stacjonujących w Afganistanie.
Skrzypczak stawał w obronie żołnierzy oskarżonych ws. Nangar Khel. W 2007 r. w wyniku ostrzału z broni maszynowej i moździerza wioski Nangar Khel w Afganistanie na miejscu zginęło sześć osób, dwie zmarły w szpitalu. Prokurator oskarżył o zbrodnię wojenną w sumie siedmiu żołnierzy. Skrzypczak, w czasie, gdy doszło do tragedii w Afganistanie, był dowódcą Wojsk Lądowych. Ostatecznie sąd uznał tę sprawę nie za zbrodnię wojenną, lecz za nieprawidłowe wykonanie rozkazu i skazał za to trzech oskarżonych na kary więzienia w zawieszeniu.
Skrzypczak przekazał do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu m.in. dwa swoje mundury z okresu dowodzenia polskim kontynentem w Iraku. Dzięki jego osobistemu zaangażowaniu do zbiorów muzeum trafiła także historyczna broń z Iraku, znaleziona na jednym z irackich pobojowisk i przeznaczona do zniszczenia. Na jednym z egzemplarzy widoczne są numery seryjne broni, zapisane cyframi używanymi w krajach arabskich.
Te cenne pamiątki, i kilka innych artefaktów przekazanych przez generała Skrzypczaka, zaprezentowane były publicznie po raz pierwszy w dniu jego pochówku.
PAP