Mieszkańcy różnych części Koszalina znajdują w swoich skrzynkach pocztowych fałszywe mandaty za niesegregowanie odpadów, wystawione rzekomo przez straż miejską i policję.
Dokument przypomina wydruk z terminala płatniczego, nie posiada pieczątek ani podpisów, jedynie kwotę do zapłaty oraz kod QR do szybkiej płatności.
Sprawę funkcjonariuszom SM zgłosili m.in. mieszkańcy Przylesia. - Dostałam taki mandat. Wiarygodnie to wszystko wyglądało - słyszymy od jednej z mieszkanek osiedla. Do rozmowy przyłączają się inni lokatorzy. Dodają, że informacja o próbie oszustwa szybko się wśród nich rozeszła. - Uprzedziliśmy sąsiadów, żeby nie płacili - podkreślają.
O to, by nie dokonywać żadnych wpłat i nie reagować na te fałszywe informacje apeluje komendant Straży Miejskiej w Koszalinie Piotr Simiński. - Mandat karny nigdy nie trafia do skrzynki. Zawsze jest przesyłany listem poleconym lub doręczany osobiście przez kuriera - podkreśla komendant. Przypomina, że blankiet mandatu karnego jest drukiem ścisłego zarachowania. Oznacza to, że podlega on szczególnej ewidencji i kontroli i jest dobrze zabezpieczony.
W razie wątpliwości, można skontaktować się bezpośrednio z policją lub strażą miejską.
mm/zas
