Prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj powiedział, że za tę kwotę wykonane zostaną przyłącza elektryczne. Na kolejnych sesjach radni będą dyskutowali o tym, jak działałoby miasteczko:
- Takie miejsca funkcjonują w wielu innych miastach w Polsce. Moglibyśmy tam postawić scenę, wprowadzić jakieś elementy kultury młodzieżowej. Chcemy, by młodzi czuli tam się dobrze, by mogli zaadaptować sobie ten teren pod własne potrzeby, oczywiście we współpracy z operatorem, kimś kto będzie tym terenem zarządzał - podkreślił prezydent.
Pomysł poparła przewodnicząca komisji spraw społecznych Dorota Chałat z Koalicji Obywatelskiej: - Zgodnie z przepisami jest to miejsce wydzielone z przeznaczeniem do spożywania alkoholu dla młodzieży powyżej 18. roku życia. Młodzież ma swoje prawa. W wielu krajach funkcjonują takie rozwiązania.
Wątpliwości co do miasteczka ma radny Trzeciej Drogi Błażej Papiernik: - Kto miałby prowadzić ten projekt i jaki jest koszt? Na ten moment wiemy, że podłączenie elektryki wyniesie 90 tys. zł. Nie chciałbym wizerunku Koszalina, w którym młodzież kojarzyłaby się z ideą spożywania alkoholu pod wiaduktem.
Podobnie uważa Miłosz Janczewski z Prawa i Sprawiedliwości: - To, co nam się nie podoba to akcentowanie możliwości spożywania alkoholu. Wątpię, by było to aż tak ważne dla młodych mieszkańców Koszalina.
Młodzieżowe Miasteczko Gastronomiczne miałoby powstać na majówkę.
Radosław Zmudziński/aj