fot. prk24.pl
Dochody Koszalina mają w 2025 roku wynieść miliard złotych, a planowane wydatki kilkadziesiąt milionów więcej. Koszalińscy radni będą głosować nad budżetem we wtorek.

Na wydatki inwestycyjne zaplanowano 130 milionów złotych. Jak mówi prezydent Koszalina Tomasz Sobieraj, to budżet realny i naprawczy: - W porównaniu do budżetu, który kończymy realizować, ten ma bardzo realne, a nawet ostrożne założenia dotyczące dochodów, szczególne z tytułu sprzedaży majątku. Pomimo wzrostu płacy minimalnej i innych wydatków, staramy się utrzymać wydatki instytucji i urzędu na poziomie tegorocznym. Będziemy też szukali środków zewnętrznych na różnego rodzaju inwestycje, czy imprezy kulturalne.

Mimo cięć i oszczędności, samorząd jest zmuszony do zaciągnięcia 50 milionów pożyczki. - Główną częścią, która wykracza poza budżet, a nie jest zadaniem naszym a państwa, jest oświata. Do oświaty musielibyśmy dopłacić 200 milionów złotych. My ten koszt nieco zmniejszyliśmy, ale jak będzie to realnie wyglądać, to przekonamy się na koniec 2025 roku. Aby pokryć wydatki niezależne od nas, to te 50 milionów złotych jest niezbędnych - stwierdził prezydent Sobieraj.

Sesja budżetowa zaplanowana jest na wtorek na godz. 9.00. Pod obrady rady mają trafić także uchwały o "zamrożeniu" diet radnych i niepodwyższaniu ich w nowym roku, o pomocy finansowej dla repatriantów z Kazachstanu i zmianie statutu Bałtyckiego teatru Dramatycznego w Koszalinie.

mm/ar

Posłuchaj

Tomasz Sobieraj o założeniach budżetu Tomasz Sobieraj o konieczności pożyczenia 50 milionów złotych