fot. Radosław Zmudziński/Polskie Radio Koszalin

Zaproszenie Renaty Pacholczyk przyjęli burmistrz Tychowa Robert Falana i dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Białogardzie Henryk Ręcławowicz.

Burmistrz Tychowa - Robert Falana

Ponad siedemdziesięcioro pracowników zakładu przetwórstwa ryb w Tychowie obawia się o swoją przyszłość. Firma ma być zlikwidowana. Niestety nie ma kontaktu z właścicielami przedsiębiorstwa. - To jest najgorsza z możliwych sytuacji dla pracowników. Jesteśmy ogromnie zaskoczeni, że firma kończy działalność - przyznał burmistrz Robert Falana. - Utrzymujemy kontakt z prokurentami firmy, ze starostą białogardzkim i urzędem pracy. Jako samorząd, jesteśmy w stanie zaoferować pracownikom, będącym naszymi mieszkańcami, ulgi podatkowe czy umorzenia - zapewnił Falana.

Zapytany również o to, co stanie się z budynkiem, w którym mieścił się zakład, odpowiedział: - Nie mam pojęcia, nie mam żadnego kontaktu z zarządem firmy.

Burmistrz Tychowa - Robert Falana

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Białogardzie - Henryk Ręcławowicz

Pracownicy zakładu przetwórstwa ryb w Tychowie do tej pory nie otrzymali wypowiedzeń umów o pracę. - Aby ubiegać się o zasiłek, pracownik musi zarejestrować się w urzędzie pracy i posiadać świadectwo pracy - wyjaśnił Henryk Ręcławowicz i dodał: - Na ten moment żaden z pracowników nie dostał wypowiedzenia, dlatego nie mogą oni skorzystać ze wsparcia jakim dysponuje PUP.

Dyrektor PUP w Białogardzie zapewnił jednak, że jeśli rejestracja będzie już możliwa, urzędnicy dołożą wszelkich starań, by dowiedzieć się, czego oczekują byli pracownicy zakładu z Tychowa: czy chcą podjąć nową pracę, skorzystać z zasiłku, czy podnieść swoje kwalifikacje. - Jesteśmy w tym zakresie otwarci i będziemy starali się pomóc - zadeklarował.

Dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Białogardzie - Henryk Ręcławowicz