fot. PAP/Marcin Obara

Polska 2050-TD, PSL-TD, KO Konfederacja i Lewica popierają zmianę Kodeksu wyborczego umożliwiającego złożenie elektronicznego popierania list i kandydatów wybieranych w wyborach powszechnych. PiS złożył wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.

Sejm rozpoczął w środę pierwsze czytanie projektu nowelizacji Kodeksu wyborczego.

Wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka (Polska 2050-TD) przedstawiając w imieniu wnioskodawców założenia projektu, podkreślał, że modyfikacja zapisów Kodeksu wyborczego, która ma na celu umożliwienie elektronicznego zbierania podpisów poparcia pod listami osób biorących udział w wyborach to odpowiedź na oczekiwania społeczne. - Ten projekt jest ponad polityką, ma służyć Polkom i Polakom - mówił.

Zwracał uwagę, że Polki i Polacy przyzwyczaili się już do możliwości prowadzenia korespondencji elektronicznej z urzędami, do składnia wniosków ws. 800+ drogą elektroniczną, czy też do korzystania z e-recept. Dodał, że nawet w CEPiK można elektronicznie sprawdzić rejestr punktów karnych. Tymczasem jedną z niewielu rzeczy, których nie można w Polsce zrobić elektronicznie, to złożenie podpisu pod listą poparcia kandydatów w wyborach.

Wyjaśnił, że projekt nie likwiduje możliwości tradycyjnego, pisemnego zbierania podpisów poparcia, a jedynie uzupełnia je o możliwości pozwalające na wykorzystanie cyfrowych środków identyfikacji.

Łukasz Schreiber (PiS) mówił, że „ma wątpliwości czy zbieranie podpisów elektronicznych to dobry kierunek, bo de facto chodzi o to, by na koniec doprowadzić do głosowania elektronicznego”.

Dodał, że nie jest zwolennikiem zbierania podpisów przez internet, bo „akt wyborczy musi wiązać się z minimum wysiłku i trudu”. Jego zdaniem, nie może się on odbywać „jak zakupy w internetowym sklepie”. Zdaniem Schreibera, „jeśli ktoś boi się zbierania podpisów na ulicy, to może nie powinien zajmować się działalnością publiczną, bo to jest kolejny pomysł na to, jak w mniejszym stopniu skonfrontować się z obywatelami i ich opiniami”.

Schreiber poinformował, że klub PiS nie widzi możliwości poparcia tego projektu. - Co więcej będziemy składali wniosek o odrzucenie tego projektu w pierwszym czytaniu - powiedział.

Poparcie dla projektowanych przepisów wyraził klub KO. Zdaniem posła tego klubu Mariusza Witczaka nie ma żadnego powodu, by ograniczać możliwość zbierania podpisów poparcia drogą elektroniczną - zwłaszcza, że zgodnie z zapowiedziami ma to być jedynie alternatywa dla tradycyjnej, papierowej formy.

- Kierunek zmian zaproponowany w projekcie jest jak najbardziej kierunkiem, nad którym trzeba pracować - powiedział Witczak, wskazując, że doprecyzowania wymagają konkretne rozwiązania techniczne. Jego zdaniem warto pomyśleć nad wykorzystaniem w tej kwestii aplikacji mObywatel, która jest „bardzo dobrze funkcjonującym portfelem usług”, „skorelowanym z elektronicznym spisem wyborców”.

Michał Pyrzyk z PSL ocenił, że elektroniczne zbieranie podpisów ma wiele zalet, m.in. poprzez umożliwienie obywatelom złożenie podpisu z dowolnego miejsca może przyczynić się do wzrostu ich zaangażowania w politykę. Jak ocenił, wprowadzenie tych przepisów może też zwiększyć transparentność całego procesu, automatyzując weryfikację podpisów. Zapowiedział, że PSL poprze skierowanie projektu do dalszych prac w komisji.

Również pozytywnie o projekcie wypowiadała się Marcelina Zawisza z Lewicy. Według niej, obywatele przy składaniu podpisów często boją się o własne dane osobowe - że zostaną one użyte niezgodnie z intencjami. - Te przepisy wychodzą naprzeciw tym lękom i je rozwiązują - powiedziała. Zaznaczyła jednak, że Lewica nie popiera głosowania przez internet.

Zgodził się z nią Witold Tumanowicz z Konfederacji, który również wskazywał na lęk wyborców przed niewłaściwym użyciem ich danych osobowych; jego zdaniem takie zjawisko jest powszechne. Polityk podkreślił też, że wprowadzenie proponowanych przepisów ułatwi weryfikację podpisów. Zapowiedział, że również Konfederacja poprze dalsze prace nad projektem.

W czerwcu grupa posłów Polska 2050-TD złożyła w Sejmie projekt nowelizacji Kodeksu wyborczego, który umożliwia popieranie list kandydatów oraz kandydatów wybieranych w wyborach powszechnych. Pod projektem podpisał się również b. minister cyfryzacji Janusz Cieszyński (PiS), a także politycy klubu Lewicy Adrian Zandberg, Daria Gosek-Popiołek i Marcelina Zawisza.

W uzasadnieniu wnioskodawcy podkreślili, że wykorzystywanie nowoczesnych technologii może przysłużyć się zwiększeniu partycypacji obywatelskiej w życiu publicznym. Wskazali, że w aktualnym stanie prawnym jedyną możliwością zbierania podpisów poparcia pod listami kandydatów w wyborach powszechnych jest forma papierowa z przekazywaniem papierowych wykazów do Państwowej Komisji Wyborczej. „W dobie cyfryzacji praktycznie większości usług publicznych, pozostawienie tylko papierowego zbierania podpisów poparcia pod listami kandydatów jest rozwiązaniem anachronicznym ”- podkreślili.

PAP/zn