PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH; PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL

Dwa opublikowane w środę badania „New York Timesa” i „Wall Street Journal” pokazują największą dotąd przewagę Donalda Trumpa nad Joe Bidenem, od 6 do 8 punktów procentowych. Przytłaczająca większość respondentów uważa też, że prezydent jest zbyt stary, by pełnić swoją funkcję. Biden deklaruje, że „absolutnie” nie ma zamiaru wycofywać się z wyścigu.

Według sondażu „NYT” i Siena College, po debacie przewaga Trumpa wśród wyborców planujących wziąć udział w wyborach wzrosła o 3 punkty procentowe: na Trumpa chce zagłosować 49 proc. respondentów, a na Bidena - 43 proc., zaś przewaga ta jest jeszcze większa, gdy weźmie się pod uwagę ogół zarejestrowanych wyborców. O pięć punktów proc. - do 74 proc. wzrosła też liczba respondentów twierdzących, że 81-letni prezydent jest za stary, by pełnić swoją funkcję. Co do 78-letniego Trumpa taką opinię wyraziło 42 proc.

W badaniu „Wall Street Journal”, przewaga Trumpa nad Bidenem również wynosi 6 punktów proc. (48 do 42 proc.), o dwa więcej, niż w analogicznym sondażu w lutym. 76 proc. - o 7 proc. więcej niż w lutym - uważa też Bidena za zbyt starego (w przypadku Trumpa odsetek ten wynosi 56 proc.). W obydwu sondażach przewaga byłego prezydenta nad obecnym jest największą notowaną od początku prowadzenia badań.

Biden mierzy się też z coraz otwarciej wyrażanymi obawami co do jego szans ze strony polityków własnej partii. W środę do wycofania się z wyścigu wezwał go drugi kongresmen Demokratów, Raul Grijalva z kluczowej dla wyniku wyborów Arizony. Wcześniej podobny apel wystosował kongresmen z Teksasu Lloyd Duggett, a dwójka innych - Jared Golden z Maine i Marie Gluesenkamp-Perez - stwierdziła, że Biden przegra wybory. Była liderka Partii Demokratycznej w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi stwierdziła natomiast, że zasadne jest pytanie, czy występ Bidena w debacie był tylko "epizodem" i wezwała zarówno Bidena, jak i Trumpa do poddania się badaniom.

Mimo tych nawoływań, prezydent miał w środę podczas telekonferencji ze swoim sztabem jasno zadeklarować, że zamierza nadal kandydować.

- Nikt mnie nie wypycha. Nie odchodzę. Zostaję w tym wyścigu do końca i wygramy go - oznajmił, cytowany przez NBC News. Równie jasno o intencjach Bidena wypowiedziała się rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre, twierdząc, że Biden powiedział jej, że „absolutnie” nie zamierza wycofywać się z wyścigu.

PAP/aś