![](https://s3.tvp.pl/images2/3/3/1/uid_3319f9bf9b7c4721b8d72cb5a360b555_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
Prokurator Marcin Natkaniec wygrał w pierwszej instancji proces ze swoim pracodawcą. W notatce służbowej użyto wobec niego określeń, które uznał za naruszające jego dobra osobiste.
Zdaniem przełożonych prokurator Natkaniec miał być „nieobiektywny i cechować się zaangażowaniem politycznym”.
Śledczy chciał uchylenia immunitetu poselskiego Jarosława Kaczyńskiego w związku z wypowiedzią w Chojnicach w grudniu 2022 roku. Sprawę mu odebrano i umorzono, a sąd uznał decyzję śledczych za prawidłową. Marcin Natkaniec pozwał jednak prokuraturę w Słupsku za sformułowania z notatki służbowej i sprawę wygrał.
O sprawie wypowiedziała się sędzia Sądu Okręgowego w Słupsku Tamara Kulczewska-Miszczak: - Prokurator okręgowy oceniał, w ramach nadzoru, sposób prowadzenia postępowania przez pana prokuratora referenta; co do oceny, wniosku. Co do tego sąd uznał, że było to dopuszczalne, przy czym cel tej notatki - ocena czynności - mógł być użyty bez tych dwóch określeń.
Słupska prokuratura musi przeprosić swojego pracownika za naruszenie dóbr osobistych. Ma także zapłacić Marcinowi Natkańcowi dwa i pół tysiąca złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
IAR/aj