fot. redakcja
Monika na stwardnienie rozsiane zachorowała pięć lat temu, ale nim postawiono trafną diagnozę, musiała odwiedzić wielu lekarzy. Dlatego początki były trudne, ale nie poddała się. Wielkie wsparcie miała w rodzinie - mężu i synu. Jak sama mówi, bez nich by sobie nie poradziła.
Zapraszamy do wysłuchania reportażu.