fot. PAP/EPA/MOISE NIYONZIMA

Międzynarodowa społeczność zawiodła Rwandę - powiedział prezydent tego kraju Paul Kagame podczas uroczystości. W 1994 roku bojówki grupy etnicznej Hutu oskarżyły Tutsi o śmierć ówczesnego prezydenta kraju, a następnie wymordowały jedną dziesiątą ludności tego plemienia.

- Rwanda była całkowicie upokorzona wielkością naszej straty. A lekcje, które z tego wynieśliśmy, są wyryte we krwi - mówił prezydent Rwandy podczas uroczystości rocznicowych w stolicy kraju Kigali.

Prezydent Francji Emmanuel Macron opublikował nagranie, w którym uznał „odpowiedzialność” Francji za ludobójstwo w Rwandzie. Wcześniej francuski prezydent przekazał, że jego kraj wraz ze swymi sojusznikami na Zachodzie i w Afryce mógł zatrzymać masakrę w 1994 roku, ale „zabrakło mu woli”.

Walki etniczne rozpoczęły się wkrótce po uzyskaniu przez Rwandę niepodległości w 1962 roku, wówczas władzę przejęli stanowiąca większość grupa etniczna Hutu. Sytuacja jednak zaostrzyła się w 1994, gdy zestrzelony został samolot z ówczesnym prezydentem kraju Juvenalem Habyarimaną. Hutu oskarżyło o jego śmierć Tutsi i rozpoczęło totalną eksterminację plemienia. Stacjonujące wtedy w Rwandzie wojska ONZ z misji UNAMIR były bezsilne, gdyż ich mandat nie pozwalał na akcje zbrojne.

Według francuskich i amerykańskich raportów, w latach 90. francuskie siły były zaanagażowane w szkolenie rwandyjskiej armii rządowej, ponadto francuska administracja popierała reżim prezydenta pochodzącego z Huti. Francja dostarczała także do Rwandy duże ilości broni i amunicji.

IAR/aj