![](https://s5.tvp.pl/images2/e/f/8/uid_ef813a4048f243cfb772eaadf81efce6_width_1920_play_0_pos_0_gs_0_height_1080.jpg)
Gościem porannego „Studia Bałtyk” był poseł Trzeciej Drogi - PSL, lider ludowców w Zachodniopomorskiem Jarosław Rzepa. W rozmowie z Anną Popławską odniósł się przede wszystkim do protestów rolników.
- Rolnicy jasno wskazują, że domagają się zdecydowanych ruchów, jeśli chodzi o granicę z Ukrainą i wwóz produktów, które ich zdaniem, omijają embargo, ale też o wielu innych produktów, które zalewają nasz rynek, destabilizując sytuację. Tutaj się z nimi zdecydowanie zgadzam - powiedział poseł. Dodał, że na decyzji Komisji Europejskiej, podjętej po napaści Rosji na Ukrainę, o zniesieniu kontyngentu i ceł na ukraińskie towary najbardziej cierpi polskie rolnictwo.
Poinformował, że minister Czesław Siekierski prowadzi rozmowy z Ukrainą i i KE na temat powrotu do kontyngentów. - Obecną sytuację trzeba zmienić - stwierdził.
- Drugim obszarem (niezadowolenia polskich rolników - dop. red.), są regulacje związane z Zielonym Ładem (...), przeciwko któremu protestuje cała Europa - dodał poseł.
Mówiąc o Zielonym Ładzie, stwierdził, że rolnicy chcą wycofania tego programu w całości, ale „nie da się go jednym ruchem wyrzucić do kosza”. Jednak do unijnych urzędników zaczyna docierać, że obecna polityka rolna bardzo mocno uderza w europejskie rolnictwo.
- Teraz pewnie wszyscy się zastanawiają, jak wyjść z tego twarzą, ale to nie o to chodzi - stwierdził poseł, wyjaśniając, że „Europa musi rozumieć, że nadmierna polityka klimatyczno-ochronna jest dla konkurencyjności Europy szkodliwa” i w przyszłości wprowadzając ograniczenia w tym obszarze, należy brać od uwagę dobro wszystkich zainteresowanych stron.
Zapraszamy do wysłuchania rozmowy.
ap/zas