fot. R.Czerniawska/ZTP

Na Pomorzu Zachodnim już od kilku lat prowadzony jest program reintrodukcji rysi. Od 2019 roku Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze wypuściło na wolność już 76 osobników, z czego ostatni - kotka Naima - trafił na nasze tereny pod koniec maja. Wygląda na to, że rysie na dobre wróciły do lasów w naszym regionie.

Program nie dotyczy jedynie wypuszczenia zwierząt na wolność, ale wiąże się także z troską o ich codzienny dobrostan. Dlatego ZTP, współpracując m.in. z WWF Polska, stale monitoruje życie zwierząt, aby upewnić się, że dobrze radzą sobie w nowym środowisku i by w razie potrzeby udzielić im pomocy. - Ta troska przynosi wymierne efekty - na świat przychodzą kolejne pokolenia kotów, które są dziećmi urodzonych na wolności potomków reintrodukowanych rysi - słyszymy od WWF.   

W przypadku rysicy Upalna, która trafiła do Polski z Niemiec w czerwcu 2021 roku, początki na wolności były trudne. Kotka nie potrafiła znaleźć swojego miejsca - najpierw zabłądziła do Złotowa a następnie 200 kilometrów dalej - pod Grudziądz. Zwierzęciu postanowili pomóc pracownicy ZTP.

- Jej zachowanie nas niepokoiło, dlatego postanowiliśmy ją odłowić i przywieźć z powrotem w teren wypuszczania rysi na wolność w ramach Projektu „Powrót rysia do północno-zachodniej Polski”. Decyzja ta okazała się słuszna, gdyż już w następnym roku Upalna doczekała się pierwszego potomstwa. Na świat przyszły trzy kocięta, a dwa z nich na pewno odchowała - mówi Roksana Czerniawska z Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego.

W lutym zaobrożowano dwie córki Upalnej, co dało przyrodnikom możliwość śledzenia danych telemetrycznych. Kocice dostały imiona Zdrojowa i Czapla. Obie rysice opuściły matkę w tym samym miesiącu i zaczęły życie „na własną łapę”.

Prowadzone przez ZTP Pogotowie Interwencyjne podejmuje również interwencje w stosunku do rysi, które urodziły się już na wolności.

Taka sytuacja miała miejsce w sierpniu zeszłego roku. Wówczas przyrodnicy zostali powiadomieni o błąkającym się samotnie wśród zabudowań małym rysiu. Kocię było osłabione i wychudzone, samo nie poradziłoby sobie na wolności, dlatego podjęto decyzję o interwencji. Mała rysica otrzymała imię Dziurkacz. Badania genetyczne potwierdziły, że jest ona potomkiem wypuszczonej w ramach reintrodukcji Pandory oraz kocura urodzonego już na wolności. Jak przekazuje WWF, to pierwszy potwierdzony przypadek rozmnażania się rysi urodzonych już na wolności, których przodkowie żyli w niewoli.

W kwietniu tego roku Dziurkacz wróciła na wolność, gdzie zaczęła samodzielne życie.

Według danych ZTP na wolności żyje połowa z wypuszczonych rysi. Część z nich zginęła, głównie z powodu świerzbu czy wypadków komunikacyjnych, ale część to niestety ofiary kłusownictwa. Trzy rysie z Polski zawędrowały z kolei do Niemiec i Czech.

WWF/zn

Dziurkacz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Dziurkacz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Francuz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Dziurkacz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Dzurkacz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Dziurkacz (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)
  • Upalna i Rumcajs (fot. fot. R.Czerniawska/ZTP)