Akcję, razem z Zespołem Szkół Budowlanych i Kształcenia Ustawicznego, zorganizowała fundacja Rak'n'Roll. Swoje włosy przekazali zarówno dorośli, jak i dzieci.
13-letnia Julia ścięła prawie 40 centymetrów włosów. - Już od dawna chciałam je ściąć. Nie chciałam jednak, by trafiły do kosza, ale dla osób chorych. Dlatego tu przyszłam - mówiła reporterowi Radia Koszalin uczestniczka akcji.
Anna Durmaj, nauczycielka fryzjerstwa w Zespole Szkół Budowlanych i Kształcenia Ustawicznego, jednocześnie współpracująca z fundacją Rak'n'Roll, wskazywała na terapeutyczne znaczenie peruk w leczeniu pacjentów. - Mam klientki, które są po chemii i które bardzo ciężko przeżywają utratę włosów. Czują się brzydsze, gorsze, nieatrakcyjne. Taka akcja to szansa na poprawę ich samopoczucia - dodała Anna Durmaj.
Do powstania jednej peruki potrzeba udziału około 5 osób. Koszt peruki z naturalnych włosów to około 5 tysięcy złotych. Jej trwałość zależna jest od intensywności wykorzystania, ale zazwyczaj jest to okres od 2 do 5 lat. Sztuczna peruka z kolei jest tańsza, przez to jednak nie jest bez wad. - Przy takim upale ciężko ją nosić, bo sporo waży i skóra pod nią mniej oddycha. Wiadomo, że osobom chorym trzeba zapewnić większy komfort. Po drugie - przy syntetycznych włosach nie możemy wszystkiego wykonywać - wyjaśniała fryzjerka.
Tomasz Wójcik, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych i Kształcenia Ustawicznego powiedział, że szkoła chętnie udostępnia swoją nową pracownię fryzjerską. - Robimy to cyklicznie i nie zamierzamy z tego zrezygnować. Uważamy, że jest to szczytny cel. Trzeba zaszczepiać idee pomagania wśród młodzieży - podkreślał dyrektor. W akcji biorą też udział uczniowie szkoły, którzy kształcą się do zawodu fryzjera.
W ubiegłym roku w ramach akcji „Daj włos” fundacji Rak’n’Roll zebrano w Słupsku włosy na pięć peruk.
