Dobiega końca budowa S11 na odcinku Koszalin-Bobolice [ZDJĘCIA]

fot. Jarosław Ryfun/Polskie Radio Koszalin

Zaawansowanie prac na tym prawie 48-kilometrowym odcinku wynosi od 80 do nawet 94 proc. Trwa wykonywanie ostatniej warstwy nawierzchni, tzw. ścieralnej. Inwestycja zakończy się w okolicy września.

Budowa S11 na trasie Koszalin - Bobolice została podzielona na trzy odcinki. Każdy z nich realizuje inny wykonawca. - Planujemy oddać trzy odcinki jednocześnie, tak aby te 48 kilometrów drogi było dostępnych w tym samym czasie. Dokładny termin oddania do użytki będzie zależał przede wszystkim od prac oraz przebiegu procedur odbiorczych, czyli uzyskania pozwoleń na użytkowanie - powiedział Mateusz Grzeszczuk, rzecznik prasowy szczecińskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Na odcinku S11 od Koszalina do Bobolic trwa także budowa miejsc obsługi podróżnych, przy których - po oddaniu trasy do użytku - powstaną stacje pali i restauracje. Montowane są też: oświetlenie, tablice informacyjne oraz system zarządzania ruchem.

Prace na odcinku Koszalin - Zegrze Pomorskie są zaawansowane w 94 proc. - Jesteśmy na etapie kończenia inwestycji. Trwa układanie nawierzchni ścieralnej, a także prace wykończeniowe i prace związane z systemem zarządzania ruchem. W tym ostatnim przypadku chodzi o położenie kabli, za pośrednictwem których wyświetlane będą informacje dla kierowców, np. "zamknięta droga", "wypadek", "należy zjechać na objazd" - poinformował Roman Krystkiewicz, kierownik budowy tego odcinka S11.

Z kolei prace na odcinku Zegrze Pomorskie - Kłanino zrealizowane są w 90. proc., a Kłanino - Bobolice w 80 proc. Na tym ostatnim odcinku trwa m.in. budowa estakady. - To dwujezdniowa estakada o długości 30 metrów. W czasie prac zaskoczyła nas jedynie zimowa pogoda, dlatego na plac budowy mogliśmy wrócić dopiero w kwietniu. Ale termin wrześniowy jest bez problemu do dotrzymania - zapewnił Sławomir Koczorowski, dyrektor kontraktu budowy tego odcinka.

Koszt budowy S11 Koszalin - Bobolice to około półtora miliarda złotych.

Radosław Zmudziński/ar