
źródło: FB/Piotr Jedliński
Koszalińscy radni nie wyrazili zgody na emisję przez miasto obligacji wartych 120 milionów złotych. Za uchwałą zagłosowało 10 osób, przeciwko było 8, od głosu wstrzymało się 5 radnych.
Ponieważ uchwała dotyczyła kwestii finansowych, to zgodnie z prawem, by ją przyjąć, potrzebna była bezwzględna większość głosów „za”. Przeciwko uchwale zagłosowali radni Koalicji Obywatelskiej. Jak powiedział radny Tomasz Bernacki, emisja obligacji spowodowałaby jeszcze większe zadłużenie miasta.
- Już wcześniej wyrażaliśmy obawy, co do tych obligacji. Nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych ustaleń, na co zostaną one przekazane - zaznaczył radny Tomasz Bernacki. - Zadłużamy się coraz mocniej, dlatego należy być bardzo ostrożnym - dodał.
Od głosu wstrzymało się pięcioro radnych Prawa i Sprawiedliwości. Wiceprzewodniczący Rady Miejskiej z PiS Artur Wiśniewski podkreślił, że zdecydowały o tym wątpliwości związane ze stanem finansów miasta. - Mamy jako klub wątpliwości. Stąd nasza decyzja, aby wstrzymać się od głosu, widząc, jak duże jest zadłużenie miasta. Chcemy zwrócić uwagę prezydenta, by jednak szukać oszczędności - wyjaśnił.
Za uchwałą byli radni klubu Wspólny Koszalin i radni niezrzeszeni. Jak podkreślił radny Marcin Waszkiewicz, dzisiejsze głosowanie pokazuje także, że w koszalińskiej Radzie Miejskiej panuje pluralizm. - Te pieniądze dla Koszalina są potrzebne po to, żeby miasto się rozwijało - podkreślił. - Zarzuca nam się koalicję z Prawem i Sprawiedliwością. PiS tymczasem wstrzymał się od głosu, czyli tak naprawdę jest przeciwko. To pokazuje, że nie ma żadnej koalicji.
Po wyemitowaniu obligacji zadłużenie miasta wyniosłoby 425 milionów złotych. Środki z ich emisji miały być przeznaczone na pokrycie deficytu budżetowego i spłatę wcześniejszych zobowiązań.
ap/aś